Dajmy się ponieść wyobraźni… i zatrzymajmy się na dłużej w niezwykłym kurorcie II Rzeczypospolitej.
Znad polskiego morza – chluby odrodzonej ojczyzny – udajmy się ku jej dalekim, południowo-wschodnim krańcom, na Podole.
Celem naszym są sławne Zaleszczyki, gdzie w niemal śródziemnomorskim klimacie krainy winogron i prawdziwego polskiego gronowego wina będziemy mogli oddać się plażowaniu, kąpielom w Dniestrze i beztroskiemu wakacyjnemu dolce far niente.
Wsiądźmy do pociągu w Gdyni, skąd przez Warszawę, Lwów, Stanisławów i Kołomyję do celu podróży poprowadzi nas najdłuższe, liczące 1314 km, połączenie kolejowe międzywojennej Polski.
Po przejechaniu skrawka terytorium Rumunii wjedziemy na graniczny most, z którego rozciąga się oszałamiający widok na dniestrowy jar oraz opasane zakolem rzeki miasto. Witają nas Zaleszczyki. Oto sławne naddniestrzańskie uzdrowisko, miejsce spotkań elity intelektualnej, finansowej, politycznej i artystycznej kraju oraz odpoczynku letników przybywających z najdalszych jego zakątków.
A wokół winnice, sady, ogrody i zatopione w bujnej zieleni wille, podmiejskie dworki i wiejskie chaty. Okolica zamieszkała przez lud o mowie, ubiorze, wierze i zwyczajach tak fascynujących, tak innych w porównaniu z pozostałymi regionami kraju.
Podole, kraina pełna śladów wielowiekowej historii – ruin zamków i kresowych stanic, miejsc chwały, ale i porażek w zmaganiach oręża dawnej Rzeczypospolitej na chrześcijańskim przedmurzu Europy.
Ta książka to Twój pierwszy przewodnik w imaginacyjnej podróży w zaprzeszłość Zaleszczyk – perły polskich kurortów międzywojnia, jak mawiano „kawałka Włoch, który zabłądził do Polski”.
Jan Skłodowski
Tekst ukazał się w nr 20 (384), 29 października – 15 listopada 2021
Source: Nowy Kurier Galicyjski