Czy możecie wyobrazić sobie port z prawdziwymi statkami we Lwowie? W jedynym prawie milionowym mieście na Ukrainie, a może nawet w całej Europie, w którym obecnie nie ma otwartej rzeki.

Niemniej jednak z racji unikalnego usytuowania geograficznego miasta, które leży na głównym europejskim dziale wodnym – taki pomysł nie wydaje się być aż tak bardzo dziwny. Znaczna większość mieszkańców dzisiejszego Lwowa nie uświadamia sobie, że miasto zostało zbudowane nad rzeką o nazwie Pełtew, jej licznych dopływach, strumykach, błotach i jeziorach. Pełtew – dopływ Zachodniego Bugu, w późnym średniowieczu Była ona rzeką pławną, przynajmniej statki rybackie i barki mogły pływać z Bałtyku do Lwowa. Pod koniec XIX wieku miejscy urzędnicy stwierdzili, że rzeka przynosi jedynie szkody – zabagnienie miasta, muchy, komary, zagrożenie malarią, smród.

Pełtew często opuszczała swe brzegi, zatapiając nadbrzeżną część miasta. Ostatnia powódź Pełtwi miała miejsce w 1872 roku, woda dotarła aż do Wałów Hetmańskich (Prospekt Swobody), a Plac Mariacki (Plac Mickiewicza), wyglądał wówczas jak jedno wielkie bagno. Z tego powodu zdecydowano zamurować rzeczkę i stworzyć z niej system kanalizacyjny. Proces ten trwał kilkadziesiąt lat, a niektóre odcinki rzeki zamurowywano nawet jeszcze po wojnie, w czasach radzieckich.

W 1759 roku powstał pierwszy projekt połączenia Morza Czarnego z Bałtykiem przez wybudowanie kanału między Dniestrem a Bugiem. Projekt został uchwalony przez Sejm Polski w roku 1767 (kanał na liniach Dniestru, Bugu, Sanu), ale nie został zrealizowany.

Po pierwszym rozbiorze Polski, w roku 1772, pomysłem się zainteresował Rząd Austriacki. Przeprowadzano badania i analizy aby uregulować i uspławnić Dniestr. 1 czerwca 1901 r. ówczesny parlament Austrii przyjął ustawę o budowie kanałów: Dunaj-Odra; Dunaj – Wełtawa, oraz z Wisły do Dniestru. Budowę przewidywano rozpocząć w ciągu najbliższych 20 lat. Niestety planom tym przeszkodził rozwój kolei oraz początek pierwszej wojny światowej.

Projekt budowy kanału z Wisły do Dniestru przewidywał również budowę odnogi do Lwowa. Port w mieście miał być zbudowany w pobliżu którejś ze stacji kolejowych. Lwowski magistrat domagał się żeby to było jak najbliżej centrum miasta. Dlatego powstały pomysły na doprowadzenie kanału na Bogdanówkę (w pobliżu mostu kolejowego na Lewandówkę) lub na Kleparów. Długość nabrzeża portu we Lwowie miała sięgać 500 metrów, to znaczy mogła by pomieścić nawet dziesięć statków. Planowano codziennie przyjmować pięć par statków o tonażu 300 ton, a roczny obrót miał sięgać 810 tysięcy ton.

W roku 1927 prof. Matakiewicz opracował nowy projekt drogi wodnej Bałtyk–Morze Czarne. W swoim artykule zamieszczonym w Przeglądzie Technicznym w 1927 roku profesor Politechniki Lwowskiej wskazał, że to połączenie wodne byłoby najkrótszym w Europie, zbudowane w stosunkowo korzystnych warunkach, ponieważ przekroczenia działów między Wisłą a Dniestrem, Dniestrem a Prutem były stosunkowo niskie. Realizacja projektu była utrudniona przez wielką depresję w latach 1929-1933. W 1939 roku przy wsparciu kredytodawców zagranicznych nawet rozpoczęto prace, jednak wybuch II wojny światowej stanął na przeszkodzie w dokończeniu projektu.

Po wojnie znaczny postęp w rozwoju transportu kolejowego i drogowego ostatecznie pochował pomysł budowy jakichkolwiek kanałów wodnym w tym regionie. Obecnie jeśli pojawia się pomysł budowy portu we Lwowie lub okolicy, to raczej chodzi o suchy port. Niemniej jednak Lwów w pewnym znaczeniu zawsze pozostanie miastem – portem, łączącym przysłowiowy Wschód z Zachodem. Woda która płynie do dwóch mórz przyciąga tutaj poszukiwaczy przygód z różnych stron świata , którzy zawsze byli, są i będą w naszym mieście.
Źródła:
- www.zegluga.wroclaw.pl/articles.php?article_id=498
- photo-lviv.in.ua/portovyj-lviv-yakyj-tak-i-zalyshyvsya-proektom/
- ji.lviv.ua/n68texts/Port_dvoh_moriv.htm
- photo-lviv.in.ua/ridkisni-svitlyny-lvivskyh-mostiv-cherez-poltvu/