O poranku 28 lutego spod Konsulatu Generalnego RP we Lwowie wyjechały do Polski dwa autobusy z miejscowymi Polakami. Są to obywatele RP oraz posiadacze Karty Polaka – wyłącznie kobiety i dzieci.
– Mamy w Polsce znajomych, mamy partnerów biznesowych – powiedziała Walentyna Samoluk. – Jedziemy do nich do Piotrkowa Trybunalskiego. Ze mną są moje wnuki, córka, synowa z dziećmi. Pięcioro wnuków.
Spotkaliśmy tam też przyjaciół i autorów „Nowego Kuriera Galicyjskiego” – małżeństwo Kaczyńskich z dwiema córeczkami.
– Trudno powiedzieć, jak się te wszystkie wydarzenia dalej potoczą. Ponieważ mamy tutaj, we Lwowie, dzieci zdecydowaliśmy się tymczasowo wyjechać do Polski. Na pewno wrócimy przy pierwszej nadarzającej się okazji – zaznaczył Adam Rafał Kaczyński, nauczyciel historii we Lwowie.
Ludzie zabierają też ze sobą swoje zwierzęta domowe.
– Wyjeżdżamy wszyscy – wyjaśniła Regina Peszek, uczennica liceum nr 10 im. św. Marii Magdaleny. – Zabraliśmy też do jednego pudła trzy koty. Mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Musi być dobrze.
Ze Lwowa wyjeżdżają też starsi Polacy.
– Bieda się dzieje, wojna. Jadę dlatego, że dzieci już tam są. Nie zostawiają mnie tu samą w czterech ścianach, bo mam już osiemdziesiąt lat. Nie jechałabym. Kocham Lwów, bo jestem z dziada pradziada lwowianką. Bardzo mi przykro. Już płakałam, ale co mogę zrobić. Mamy nadzieję tylko w Bogu. Matka Boska płaszczem okryje miasto Lwów, tak że wszystko skończy się dobrze – jest przekona Cecylia Gołbanowa.
Konstanty Czawaga
Tekst ukazał się w nr 4 (392), 1 – 15 marca 2022
Source: Nowy Kurier Galicyjski