Visata Incognita: Kosmiczna Harcerska Przygoda

Całość baczność
HPnU
Korostów, 14 lipca 2023

Rozkaz L1/2023
Spocznij.

Punkt 1

Otwieram obóz „Visata Incognita”, co z łaciny oznacza „Wszechświat nieznany”. Ale czemu nieznany? Przecież robimy obozy na tym terenie od ponad 30 lat, znamy tu każdy kącik i każde zwierzę.
Cóż, poproszę o wspólną teleportację, lecimy 6 miesięcy wstecz, żeby dowiedzieć się, jak to wszystko się zaczynało.

Jednym z pierwszych zadań w organizacji obozu jest wybranie terenu do realizacji. Dla nas była to najtrudniejsza kwestia, bo przecież zawsze organizowaliśmy obozy w Ukrainie, wszystko jest tu znajome i oczywiste. Ale wiedzieliśmy, że w tym roku to się nie uda i trzeba wybrać miejsce poza granicami naszego państwa. W końcu na naszym pliku „Obóz 2023” pojawia się linijka „Miejsce obozu – Litwa”. Lecimy dalej.

Zorganizowanie obozu w innym kraju dla naszej młodej i nowej kadry było wyzwaniem trudnym, z natury dalekim i obcym, trochę nieosiągalnym – jak kosmos. Stąd zresztą pomysł na temat przewodni obozu. Liczne telefony w każdym tygodniu, burze mózgów i – w końcu mamy ten plan! Pozostaje go tylko zrealizować.

Mniej niż miesiąc pozostaje do naszej kosmicznej przygody, wszystko już dopięte, wystarczy tylko spakować plecak, sprzęt i wyruszać w drogę. Ale tym razem życie nam podrzuciło jeszcze jeden harc.

Wieczór. Dzwoni druh komendant i mówi, że ma dla mnie dwie wiadomości: jedną złą, a drugą – sama mam ocenić jaką.

No cóż, słucham, druhu.

Pierwsza – część kadry nie pojedzie na obóz, druga — nie da się zrobić obozu na Litwie, robimy jednak w Ukrainie.

I w tym momencie mam w głowie mętlik: przecież od początku nowej ofensywy Rosji na Ukrainę marzyliśmy o organizacji obozu w Ukrainie. To właśnie z powodu wojny rok wcześniej obozowaliśmy w Polsce.
Marzyliśmy o obozie w Karpatach ukraińskich, ale z drugiej strony mamy przecież świadomość, że wojna nadal trwa: rodzice nie będą chcieli puścić dzieci na obóz, część kadry ma utrudnienia z wjazdem na Ukrainę, ja mam funkcję, której nigdy wcześniej nie obejmowałam… W tamtym moment mogliśmy zrezygnować ze wszystkiego, odwołać obóz. Ale to byłoby za łatwe.

Tego samego wieczoru wchodzimy w plik „Obóz 2023” i zmieniamy nazwę z „Visata Lithuanica”, czyli „Wszechświat Litwa” na „Visata Incognita”, co dokładnie przekazuje sytuację, w której się znaleźliśmy. Trzy tygodnie później: sprzęt spakowany, plecaki też.

Rano. Siedzę z harcerzami w autokarze, mówię do kierowcy: „Ruszamy” i rozumiem, że nasza rakieta kosmiczna właśnie rusza w podróż. Jak tylko docieramy na miejsce, widzę, że las się w ogóle nie zmienił. Incognito pozostaje tylko wszechświat w każdym z nas. Młoda kadra, nowe funkcje, świeże pomysły, które realizujemy razem – to wszystko staje się kluczem do poznawania się nawzajem i początkiem nowej historii.

Lecimy. Pierwsze ognisko było dla mnie czymś niesamowicie wartościowym i mówiącym wiele o tym, jak obóz się zaczyna i jak będzie dalej przebiegał. Poświęciliśmy proporce zastępów i po odmówieniu „kosmicznej” modlitwy zdałam sobie sprawę, że ten obóz stanie się tym, co otworzy nam oczy na nowe wartości i skieruje nas na przemyślenie naszego istnienia w harcerstwie i na ustalenie nowych celów.






fot. HPnU

W trakcie szkoleń pani Eliza Dzwonkiewicz i druh Stefan Adamski przypomnieli nam o wartościach i przejściach harcerstwa. Dzięki temu zdaliśmy sobie sprawę, że organizacja Visaty jest tylko potwierdzeniem tego, że jesteśmy prawdziwymi harcerzami i idziemy dobrą drogą.

fot. HPnU

Przeszkody zawsze będą na naszym szlaku – najważniejsze, by mieć odwagę i z nimi walczyć, a nie omijać.

Czuwaj!

trop. Iwanka Petrykowycz

Source: Nowy Kurier Galicyjski