Tulipan może zostać nowym symbolem Lwowa. W tym roku po raz pierwszy miasto rozkwitło dywanami wspaniałych różnokolorowych kwiatów. Wśród lwowiaków nawet wystartował flashmob #tulipanyLwowa. Nowa dekoracja historycznego miasta stała się możliwa dzięki hojnemu prezentowi z Holandii.

W tym roku we Lwowie kwitnie ponad 120 000 tulipanów. Są w dziesięciu różnych odmianach. Takiego wiru tych kwiatów w mieście jeszcze nie było i Lwów tak tulipanowo jeszcze nie wyglądał. Swój nowy wiosenny czar Lwów zawdzięcza przyjaciołom z Holandii, którzy przekazali niezwykły prezent.
Jeszcze w listopadzie Amsterdamsko-Ukraińska Izba Przemysłowo-Handlowa inicjowała przekazanie do Lwowa 125 tysięcy cebulek tulipanów. Kwiaty zostały wysadzone w ponad 60 miejscach miasta i dobrane tak, aby kwitły po kolei zaczynając od końca kwietnia i jak najdłużej. Jako pierwsza zakwitła czerwona odmiana Charade, najbardziej widoczna wokół lwowskiego ratusza. Z kolei przed Operą Lwowską wysadzono 17 tysięcy żółtych kwiatów odmiany Novi Sun. Memoriał Niebiańskiej Sotni zdobią fioletowe Bullity. Duże klomby tulipanów pojawiły się także w Parku Stryjskim i Parku im. Iwana Franki, dawnym Parku im. Tadeusza Kościuszki. Dla mieszkańców Lwowa i przyjezdnych tulipany stały się symbolem wiosny 2023 roku.
– Holandia jest solidarna z Ukrainą i stara się wspierać ją w ramach swoich możliwości – mówi holenderski konsul honorowy we Lwowie Emile de Sèvren Jaquet. Tulipany dla Lwowa – to prywatna inicjatywa i dar holenderskich biznesmenów.

– W tych trudnych czasach chcieliśmy jakoś pomóc i wesprzeć Ukrainę, dlatego postanowiliśmy wysłać kwiaty. Obecnie Ukraińcy nie mogą podróżować, więc przywieźliśmy do was trochę Holandii. Pierwszy raz zrealizowaliśmy taki projekt, ale mamy zamiar, aby robić to co roku i angażować do współpracy inne firmy – powiedział Emile de Sèvrein Jaquet, prezes Amsterdamsko-Ukraińskiej Izby Przemysłowo-Handlowej i holenderski konsul honorowy na Ukrainie.
– Nosiłem się z tym pomysłem od dawna. Marzę nawet o stworzeniu dużego parku kwiatowego we Lwowie. Musiałem od czegoś zacząć – mówi jeden z pomysłodawców inicjatywy Jurij Petryczko. Jest Ukraińcem z pochodzenia, urodził się niedaleko Lwowa, ale od dłuższego czasu pracuje w branży kwiatowej w Holandii.
– Omawialiśmy z partnerami różne warianty. Ale to, że jestem z Ukrainy, wyznaczyło też moją rolę w realizacji tego projektu i łatwiej było mi porozumieć się z lokalnymi władzami. Myślę, że to świetny początek – mówi przedsiębiorca.
W tym roku jego firma dostarczyła na Ukrainę łącznie 250 000 tulipanów, z czego połowę do Lwowa. W przyszłym roku Petryczko planuje dostarczyć jeszcze więcej tulipanów już nie tylko do Lwowa, ale i do innych miast ukraińskich. Zwłaszcza tych, które ucierpiały w wyniku rosyjskich ostrzałów.
W Wydziale Ekologii i Zasobów Naturalnych Rady Miejskiej Lwowa wyjaśniono nam, że kwiaty posadzono w taki sposób, że gdy jedne przekwitają, inne dopiero zaczynają kwitnąć. Tulipanowe klomby naprawdę dodają uroku wiosennemu obrazowi Lwowa. Profesjonalne podejście ekipy, która sadziła tulipany w różnych miejscach Lwowa docenił też Emil de Sevren Jaquet. Mówi, że najbardziej podobają mu się kwiaty przed operą i Memoriałem Niebiańskiej Sotni.
– Bardzo się cieszę z kontynuacji i odzewu naszej inicjatywy we Lwowie. Wspaniale jest widzieć, jak kwiaty wywołują uśmiech Ukraińców, bardzo zmęczonych wojną i przywracają im, przynajmniej na chwilę, odrobinę spokoju ducha i szczęścia. Patrząc na to, chciałbym powiedzieć, że będziemy starali się kontynuować ten tulipanowy projekt i być może w przyszłości uda nam się pomóc udekorować tulipanami także inne miasta Ukrainy – powiedział konsul honorowy.
Lwowiacy i goście miasta są na tyle zauroczeni tegoroczną „tulipanomanią”, że nawet zorganizowali flashmobową akcję – #tulipanyLwowa.
Andrzej Końko
Tekst ukazał się w nr 10 (422), 30 maja – 15 czerwca 2023
Source: Nowy Kurier Galicyjski