Prawdziwym wyjątkiem w zabiegach o zwrot dawnej własności Kościoła stał się Jazłowiec, gdzie przed wojną mieścił się dom generalny sióstr niepokalanek. Po zakończeniu II wojny światowej pierwsze siostry niepokalanki dotarły do Jazłowca w 1988 roku. Wówczas udało się częściowo wysprzątać grobowiec z doczesnymi szczątkami ich założycielki s. Marceliny Darowskiej.
Następnie siostry poczynając od 1991 roku założyły dwa domy zakonne: w Buczaczu i Mikulińcach, a ks. Ludwik Rutyna rozpoczął starania o odzyskanie dawnego klasztoru sióstr niepokalanek w Jazłowcu. Część zrujnowanego klasztoru (lewe skrzydło) udało się odzyskać w 1996 roku i abp Marian Jaworski 16 listopada 1996 roku odprawił pierwszą mszę św. przy relikwiach bł. Marceliny Darowskiej. Po trzech latach władze oddały kolejne pomieszczenia wraz z dawną kaplicą Matki Bożej Jazłowieckiej, w której w czasie komuny mieścił się klub. Odzyskaną w formie dzierżawy własność siostry odremontowały i udostępniły pielgrzymom. Dzieło odnowy zawdzięcza się w większości heroicznej postawie s. Anuncjaty Strasburger, dawnej przełożonej generalnej oraz pierwszej po wojnie przełożonej jazłowieckiej wspólnoty.
W 1996 roku siostry rozpoczęły starania o odzyskanie całości dawnego klasztoru, zajętego w okresie komunistycznym na szpital gruźliczy. Odrestaurowaną część domu, grobowiec oraz kaplicę poświęcił w tym czasie abp Marian Jaworski.
Od 1998 roku siostry rozpoczęły starania o odzyskanie na własność odremontowanego z ruin lewego skrzydła klasztoru. W 2000 roku siostrom przyznano 50-letnią dzierżawę, którą 11 maja 2002 roku na podstawie uchwały przewodniczącego obwodowego I. Kurnickiego przekazano siostrom na własność. Natomiast 19 grudnia 2002 z urzędu tarnopolskiej architektury przysłano wyjaśnienie, że „prawą część pałacu i inne gospodarcze pomieszczenia klasztoru mogą być przekazane zgromadzeniu po załatwieniu spraw związanych ze zwolnieniem wspomnianych pomieszczeń jazłowieckiego szpitala gruźliczego”.
Z tegoż biura 12 sierpnia 2004 roku wydano nakaz o przekazaniu na własność zgromadzeniu niepokalanek części dawnych pomieszczeń klasztornych. Powołano również komisję, której celem było sporządzenie aktu przyjęcia na własność tej części klasztoru.
Sprawa z klasztorem sióstr niepokalanek w Jazłowcu wydawała się zamkniętą, gdyż dalsze procedury zależały od sprawności działań niższych urzędników, którzy byli zobowiązani do wypełnienia zadań zgodnie z otrzymanymi wskazówkami. Jednak sytuacja przerosła w biurokratyczną ciąganinę.
Siostry na początku nie otrzymywały zatwierdzenia uchwały w radzie wiejskiej lub też nie były powiadamiane o zebraniu deputowanych, a następnie nie otrzymywały odpowiedzi na składane pisma. W ostateczności otrzymały odmowną odpowiedź na przekazanie własności, która de facto nie należała do własności wsi.
W tym czasie buczacka gazeta powiatowa „Nowa doba” pod rubryką „Bić na trwogę” 2 września 2005 roku opublikowała artykuł pt. „Nie chorujcie na gruźlicę”, gdzie zaznaczono, że „obwodowy szpital gruźliczy w Jazłowcu, który działa od 1946 roku, ostatnimi laty jest wyrzucany z zajmowanych pomieszczeń przez klasztor rzymskokatolicki. Dwie trzecie pomieszczeń już całkowicie przekazano polskiej stronie”. W gazecie wystąpiono przeciwko decyzji władz obwodowych, nazywając ją bezpodstawną i zaplanowano powszechny sprzeciw społeczności wsi na czele z wójtem Jazłowca.
Ostatecznie siostry od listopada 2007 roku zostały wciągnięte w proces sądu gospodarczego w Tarnopolu, który odrzucił pozew wsi. Również sąd administracyjny we Lwowie podtrzymał 7 października 2008 roku decyzję sądu gospodarczego w Tarnopolu. Tym samym odrzucił wniosek miejscowej rady wiejskiej, która zaskarżyła decyzję wojewody tarnopolskiego z 2002 roku o zwrocie domu jego prawowitym właścicielom.
W obronie praw sióstr niepokalanek w Jazłowcu przed władzami wystąpił metropolita lwowski kard. Marian Jaworski, który wystosował list do wojewody tarnopolskiego. W styczniu 2008 roku siostry otrzymały ostateczną odpowiedź potwierdzającą prawo własności do klasztoru. Nie udało się jednak siostrom i kardynałowi Marianowi Jaworskiemu odzyskać całości budowli dawnego domu macierzystego sióstr niepokalanek. W tym czasie nie odzyskano również zdewastowanego dawnego kościoła parafialnego i kaplicy cmentarnej w Jazłowcu, o które także zabiegano.
Obwód iwanofrankiwski (stanisławowski), a zwrot własności kościelnej
Na terenie obwodu iwanofrankiwskiego Kościół rzymskokatolicki w okresie komunistycznym poniósł znaczące straty. Zniszczono wiele okazałych murowanych świątyń. Przepadły niemal wszystkie, wyjątkowo liczne na tym obszarze, kościoły drewniane. Te, które ocalały, znajdowały się w stanie daleko posuniętej ruiny. Mimo to również o te świątynie należało rozpocząć wszechstronne starania.
Najlepiej zachowanym zabytkiem na tym obszarze była stanisławowska kolegiata, której z braku dobrej woli miejscowych urzędników, mimo licznych starań przez wszystkie te lata, nie udało się odzyskać. Należy zauważyć, że mimo starań, w Stanisławowie oprócz kościoła Chrystusa Króla nie udało się odzyskać żadnej przedwojennej własności.
Zdarzały się sytuacje, że kościoły wracały do własności rzymskich katolików, jednak nie wolno było zacząć prac remontowych z powodu braku odpowiedniego pozwolenia. Tak w Bolechowie kościół oddano wiernym, jednak nie wydano pozwolenia na remont, gdyż na przeszkodzie stał sklep meblowy, usytuowany przy wejściu do świątyni. W kościele, według ówczesnych relacji, waliła się ściana, dach i strop.
Również przy oddanym kościele jezuitów w Kołomyi, przy głównym wejściu do kościoła w 1993 roku dobudowano sklep meblowy. Z tej też racji, nie tylko utrudniono remont, ale wierni byli zmuszeni wchodzić do świątyni przez boczne wejście. Ta sytuacja trwała wiele lat. Wobec tego bp Marcjan Trofimiak, wikariusz generalny archidiecezji lwowskiej, zwrócił się 8 listopada 1996 roku do obwodowej rady w Iwano-Frankiwsku i miejskiej rady w Kołomyi o przeniesienie wspomnianego sklepu.
W odpowiedzi na to pismo mer miasta Kołomyja I. Dowhaniuk, pisał: „Do czasu przekazania wspólnocie kościół był wykorzystywany jako magazyn sklepu meblowego. W 1990 roku budynek kościoła był całkowicie zwolniony i przekazany wspólnocie na własność. Obecnie kościół całkowicie zadowala potrzeby wiernych. Obok kościoła jest duży teren, gdzie wierni mogą przeprowadzać różne akcje religijne.
Sklep meblowy, który znajduje się koło kościoła, jest jedynym takiego rodzaju sklepem w mieście. Wobec trudnej sytuacji ekonomicznej w mieście rada miasta nie uważa za potrzebne burzyć pomieszczenie sklepu meblowego, nie zbudowawszy nowego”. Dalej władze miasta tradycyjnie już obiecały zniesienie obiektu, jeśli wspólnota kościelna wybuduje nowy sklep w obrębie miasta.
Zrujnowany i zdewastowany kościół i klasztor karmelitów w Bołszowcach w latach 90. został przekazany do użytku wspólnocie rzymskokatolickiej. Przez szereg lat z powodów finansowych pozostawał bez remontu. Po przeprowadzonych pracach remontowych dopiero w 2001 roku świątynia i klasztor zostały przekazane na własność wspólnocie rzymskokatolickiej, którą opiekują się franciszkanie konwentualni.
Trudności z odzyskaniem kościoła były również w Łyścu, Jezupolu, gdzie rozmieszczono magazyn wojskowy, w Otynii, Ceniawie, Kutach i Zabłotowie. Jednak wszystkie te świątynie z biegiem czasu zwrócono pierwotnym właścicielom. Próbowano także zakłócić ceremonię otwarcia i poświęcenia kościoła w Łyścu, której przewodniczył abp Marian Jaworski.
Ks. Piotr Buk, proboszcz z Kołomyi, po zebraniu w Delatynie przepisanej prawem dwudziestki podjął starania o jej rejestrację, którą z licznymi trudnościami zarejestrował w 1992 roku. Następnie dzięki staraniom ks. Franciszka Pukajło 18 sierpnia 1994 roku kościół odzyskano, a ks. Kazimierz Halimurka 4 października 1998 roku dokonał jego poświęcenia.
Początkowo w drewnianej szopie modlili się wierni w Obertynie, gdyż dawny kościół po zakończeniu II wojny światowej uległ całkowitemu zniszczeniu. Ta tymczasowa drewniana kaplica została poświęcona przez abpa Mariana Jaworskiego 14 grudnia 1996 roku. Dopiero w 2000 roku na potrzeby świątyni zostało zakupione dawne kino, w którym po odpowiedniej adaptacji, od 2003 roku zaczęto prowadzić regularne duszpasterstwo.
Wierni w Kałuszu mimo usilnych starań o świątynię musieli zadowolić się jedynie niewielkim pokojem w części dawnej plebanii, gdyż ich kościół został przekazany miejscowej wspólnocie prawosławnej. Bezskutecznie przez lata zabiegano również o całość plebanii. Dopiero w 1999 roku kościół został ponownie oddany rzymskim katolikom. 20 lutego 2000 roku, w rocznicę odzyskania kościoła, uroczystą mszę św. odprawił abp Marian Jaworski. Ponownej konsekracji świątyni dokonał 15 sierpnia 2008 roku abp Mieczysław Mokrzycki.
W Horodence dawny kościół został przekazany na rzecz grekokatolików. W miasteczku znajdował się opuszczony niewielki dawny kościół ormiański. Jednak władze również tej świątyni nie przekazały Kościołowi łacińskiemu.
Dawny kościół parafialny w Haliczu w latach 60. został przebudowany i zamieniony na dom kultury. W 1994 roku podjęto tu starania o zarejestrowanie rzymskokatolickiej wspólnoty parafialnej, a następnie o pozwolenie na wybudowanie nowej świątyni. W latach 1995–1999 został wybudowany nowy kościół pw. bł. Jakuba Strzemię i św. Hipolita.
Na terenie obwodu stanisławowskiego podjęto również starania o odzyskanie dawnych domów parafialnych, w których planowano obok mieszkań dla duchowieństwa urządzić salki katechetyczne i centra pomocy charytatywnej. O plebanie zabiegano w takich miejscowościach: Dolina, Halicz, Bolechów, Kałusz, Kołomyja, Otynia, Ceniawa, Rohatyn, Kuty, Lipówka, Śniatyn i Zabłotów. Dla przykładu, trzech kapłanów pracujących w Kołomyi w pierwszych latach mieszkało w zakrystii kościoła. Nad zakrystią mieszkał też kapłan w Rohatynie, a w dawnej plebanii mieściła się szkoła muzyczna. Nową plebanię wybudowano w dawnym Firlejowie, a w Buczaczowcach na potrzeby parafii władze przekazały dwa pokoje w miejscowym domu kultury.
Starania o własność kościelną na terenie dawnej Bukowiny
Na terenie dawnej Bukowiny większość potrzebnych świątyń została odzyskana jeszcze przed 1991 rokiem dzięki zaangażowaniu i wybitnej działalności ks. Wiktora Antoniuka, proboszcza parafii w Czerniowcach. Mimo to, także i na tym obszarze, dla normalnego funkcjonowania Kościoła rzymskokatolickiego, podejmowano starania o odzyskanie dawnych kościołów i domów parafialnych.
W stołecznym mieście tego regionu – Czerniowcach wierni przez okres komunistyczny mieli do dyspozycji tylko jeden kościół parafialny. Biorąc pod uwagę rozległość miasta oraz liczebność wspólnoty, podjęto starania o odzyskanie dawnego kościoła jezuickiego pw. Najświętszego Serca Jezusowego. W tym celu została reaktywowana przez abpa Mariana Jaworskiego druga w mieście parafia.
Wszystkie nabożeństwa tej czerniowieckiej parafii przez wiele lat były sprawowane w niewielkiej kaplicy, przy której również mieszkał kapłan, należący do Towarzystwa Jezusowego. W kościele od 1962 roku mieściło się obwodowe archiwum, a sama świątynia została podzielona na dwie kondygnacje. Z braku fachowej restauracji stan świątyni stopniowo się pogarszał. Widoczne były ślady zawilgocenia budynku, gdyż przez dziurawy dach do wnętrza sączyła się nieustannie woda. Ponadto, w 2005 roku w czasie zimowym mrozów popękały rury i wydobywająca się z nich woda zalała kościół. Dodatkowo wieża kościelna, zwłaszcza po 2000 roku pochyliła się i groziła zawaleniem.
Władze chętnie pozbyłyby się ruiny kościoła, jednak tradycyjnie już zażądały od wspólnoty wybudowania nowego budynku archiwum obwodowego w mieście. Ostatecznie kościół został oddany dopiero w 2010 roku. Nie oddano natomiast domu parafialnego, w którym mieściła się szkoła muzyczna.
Zabiegano o odpowiednie pomieszczenia dla potrzeb kościelnych w Zastawnej, gdyż dawny kościół został zniszczony jeszcze w latach 80., po czym na miejscu kościoła wybudowano Urząd Stanu Cywilnego. Dopiero po 2000 roku zakupiono dawny sklep, w którym po odpowiedniej modernizacji urządzono kaplicę pw. świętych Apostołów Piotra i Pawła.
W 1991 roku zburzono kościół w Krasnoilsku. Na jego miejscu w krótkim czasie wybudowano cerkiew prawosławną. Wobec tego nabożeństwa zaczęto sprawować w domu prywatnym Anny Sokołowskiej i dopiero w 2012 wybudowano w tej miejscowości nową kaplicę.
W 1992 roku na terenie obwodu czerniowieckiego zwrócono kościoły w Głębokiej i Łużanach. Kolejno w 1993 przywrócono działalność kościoła w Baniłowie Podgórnym, a w 1994 roku w Budeńcu, Milejewie i Piotrowcach Górnych. Od 1995 roku kapłani dojeżdżali z nabożeństwami do Zielonego Gaju, które odprawiano na zasadzie dzierżawy w jednej z salek przedszkola. Dopiero w latach 2002–2004 została tu wybudowana kaplica.
Według niesprawdzonych informacji zniszczony kościół w Waszkowcach został w 2000 roku przekazany rzymskim katolikom. Po sześciu latach z racji braku prowadzonych prac remontowych miał być zabrany przez miejscowe władze, które szukały odpowiedniej wspólnoty, zainteresowanej tą świątynią. Jednak z braku chętnych na przejęcie tego obiektu, w 2016 roku miał być ponownie oddany wspólnocie rzymskokatolickiej.
Z odzyskiwaniem plebanii największe trudności były w Czerniowcach, gdzie w okresie komunistycznym ks. Krajewskiemu pozostawiono dwa pokoje, a inne pomieszczenia przekazano na mieszkania rodzinom. Nowi lokatorzy mieszkania te sprywatyzowali. Starano się o plebanie również w Sadogórze, Głębokiej oraz Storożyńcu. W ostatniej z tych miejscowości ok. 1994 roku przekazano dla kościoła część dawnej plebanii, a w przypadku reszty domu w stanie daleko posuniętej ruiny władze odmówiły w jej rewindykacji.
Pozytywne zmiany po 2001 roku
Z biegiem lat, zwłaszcza po wizycie apostolskiej papieża Jana Pawła II w 2001 roku sytuacja na Ukrainie uległa pewnej zmianie. Kościół w większości przestał być postrzegany jako polski, a tym samym jako wrogi państwu. Przekonano się również do kardynała Mariana Jaworskiego. Za szczególny wkład w budowanie dobrosąsiedzkich stosunków kardynał Marian Jaworski otrzymał kilka wyróżnień i nagród. W 2002 roku władze Ukrainy bez przeszkód przyjęły erygowanie nowych struktur diecezjalnych oraz nominacje biskupa dla nowej diecezji odesko-symferopolskiej w osobie ks. Bronisława Bernackiego, biskupa Stanisława Padewskiego dla nowej diecezji charkowsko-zaporoskiej oraz dwóch biskupów pomocniczych dla archidiecezji lwowskiej ks. Mariana Buczka, obywatela Rzeczypospolitej Polski, długoletniego kanclerza Kurii Metropolitalnej i ks. dra Leona Małego, prefekta Wyższego Seminarium Duchownego we Lwowie.
Liczne publikacje świeckie zamieszczały pozytywne informacje na temat życia Kościoła, przedstawiając jego działalność w państwie. Po pamiętnej pielgrzymce papieża na Ukrainę władze przekazały na rzecz Kościoła rzymskokatolickiego Dom Arcybiskupów archidiecezji lwowskiej, a także kościoły w Krakowcu, Kulikowie, Malechowie, Starej Soli, Stojanowie, Tartakowie i Wielkich Mostach.
Kościoły w Krakowcu, Kulikowie i Stojanowie na początku lat 90. zostały przekazane grekokatolikom. Jednak przez wszystkie te lata nie były przez nich użytkowane, gdyż w każdej z tych miejscowości wspólnoty wschodnie miały własne cerkwie. Z tej też racji władze podjęły decyzję o przekazaniu ich łacinnikom.
Pierwsza rzymskokatolicka msza św. w kościele pw. św. Mikołaja w Kulikowie została odprawiona przez kard. Mariana Jaworskiego 17 kwietnia 2000 roku, a 7 września 2002 roku bp Leon Mały dokonał jego uroczystego poświęcenia.
Również do grekokatolików należał kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Stojanowie. Na początku 2000 roku grupa miejscowych grekokatolików zwróciła się z prośbą do greckokatolickiego biskupa Mychajła Kołtuna, ordynariusza zborowsko-brodzkiej eparchii z prośbą o przekazanie kościoła na rzecz rzymskich katolików. Odpowiednią decyzję w tej sprawie podjęto 17 października 2000 roku. Od tego czasu rozpoczęto regularne duszpasterstwo w Stojanowie.
Okazały kościół pw. św. Jakuba w Krakowcu został na początku lat 90. przekazany wspólnocie greckokatolickiej w stanie daleko posuniętej ruiny. Miejscowi łacinnicy przez wiele lat gromadzili się na nabożeństwa w kaplicy cmentarnej. Z racji, że kościół znajdował się w bezpośrednim sąsiedztwie od przejścia granicznego i przez wiele lat nie prowadzono w nim czynności restauracyjnych, zastępca przewodniczącego rady powiatowej w Jaworowie Roman Kurasz 18 października 1999 roku w osobnym piśmie zwrócił się do dyrekcji fabryki „Rytm” o zwolnienie kościoła do 10 listopada 1999 roku celem przekazania go wspólnocie rzymskokatolickiej. Dodał również, że „wspólnota grekokatolików nie ma zastrzeżeń odnośnie przekazania budowli sakralnej na rzecz Kościoła rzymskokatolickiego”. Po jego oddaniu, 15 listopada 2000 roku abp Marian Jaworski dokonał poświęcenia tymczasowej kaplicy przy kościele.
Marian Skowyra
Tekst ukazał się w nr 9 (421), 16 – 29 maja 2022
Source: Nowy Kurier Galicyjski