Prace konserwatorskie na Cmentarzu Łyczakowskim. Sezon 2021. Część 2

Wydarzeniem w pracach konserwatorskich prowadzonych na Cmentarzu Łyczakowskim jest również renowacja, a właściwie ratowanie grupy rzeźb w starej części cmentarza, dłuta wybitnych mistrzów klasycyzmu we Lwowie Hartmanna Witwera i Antona Schimsera.

Trzy cenne wielofigurowe nagrobki zostały rozbite w 2020 roku podczas burzy przez wywrócone i połamane drzewa. Alarmowa konserwacja i ratowanie nagrobków zostało możliwe dzięki finansowaniu ze środków warszawskiego Instytutu Polonika. Prace powierzono Fundacji Dziedzictwa Kulturowego, która dla realizacji tego zadania zorganizowała grupę polsko-ukraińskich konserwatorów pod kierownictwem Karoliny Tałuć. Odnowienie pomników na grobach Brauerów, Tranklów i Weiglów, również Julianny z Schabingerów Newater (obydwa dłuta Antona Schimsera) naprawdę robi ogromne wrażenie. Prace już praktycznie zakończono. Jak napisał prezes Fundacji Dziedzictwa Kulturowego Michał Laszczkowski, „pomniki znowu cieszą oczy”.

Grupa konserwatorów bardzo intensywnie pracuje i przy innym pomniku dłuta Antona Schimsera, mianowicie na grobie Stanisława Zarwańskiego. Przedstawia on postać geniusza śmierci opartego na popielnicy i gaszącego pochodnię. Postać ta jest ustawiona na wysokim postumencie z napisami ku pamięci zmarłego. Warto zwrócić na nie szczególną uwagę. Przybliżają nam epokę i postać romantycznej kobiety z pierwszej połowy XIX wieku, małżonki zmarłego Stanisława Zarwańskiego. Pierwszy z napisów informuje, że to właśnie ona ustawiła pomnik na grobie zmarłego męża:

„W tym grobowcu zwłoki męża mego
Stanisława Zarwańskiego
Dnia 5 stycznia 1834 roku
Skończył swe życie z Bożego wyroku
Przeżywszy 69 lat wieku swego.
Żona prosi Anioł Pański za duszę Jego”.

A dalej piękny wiersz, pełen żalu i miłości:

„Na dowód wieczystej wdzięczności
Tym głazem przykrywam męża mego kości”.
Com miała naydroższego
W tym się grobie mieści
Śmierć mi wszystko zabrała
Nie wzięła boleści.
Zostawiłeś mi żal i tęsknotę,
Co spokojność miąci
Żyjesz jednak drogi mężu
W sercu i w pamięci.
Pokój popiołom niech będzie
Przyjm Boże Duszę jego
Pod swoją opiekę”.

Jakże ten napis epitafijny różni się od współczesnych napisów, często spotykanych na tymże cmentarzu, gdzie szanowna małżonka pisze krótko i bez sentymentów: „Kochanemu mężowi żona i dzieci”.

Przy alei głównej znajdują się kolejne dwa pomniki, przy których konserwatorskie prace są już na ukończeniu. Są to groby zasłużonych duchownych księdza biskupa Adama Jasińskiego zmarłego w 1862 roku i księdza arcybiskupa Jana Marcelego Gutkowskiego zmarłego rok później. Pomniki są autorstwa artysty rzeźbiarza Pawła Eutele. Jego liczne dzieła (ponad 60) po dzień dzisiejszy zdobią stare pola Cmentarza Łyczakowskiego. Profesor S.S. Nicieja zaliczył go do grona „wybitnych twórców rzeźby sepulkralnej na Cmentarzu Łyczakowskim” i dołączył aluzję co do jego „tajemniczego rodowodu”. Pomniki biskupów są podobne do siebie, wykonane w kształcie renesansowych edykuł. W niszach autor umieścił postacie duchownych w infułach i z rękoma podniesionymi w geście błogosławieństwa. Edykuły flankowano kolumnami ze stylizowanymi głowicami, co znacznie wzbogaca ogólną kompozycję pomników.

Ks. Adam Jasiński pełnił funkcję biskupa przemyskiego, zaś arcybiskup Jan Marceli Gutkowski (1775 – 1863) był w XIX-wiecznej historii Polski bardzo jaskrawą postacią. W młodości był żołnierzem Kościuszki, później wstąpił do zakonu dominikanów. Otrzymawszy święcenia został kapelanem wojsk polskich w armii Napoleona, „przebył szlak bojowy od Hiszpanii po Moskwę, gdzie w 1812 roku dostał się do niewoli rosyjskiej i trafił na pięcioletnie zesłanie”. Następnie był biskupem podlaskim, a po powstaniu listopadowym i wywiezieniu go do guberni mohylewskiej był wydalony przez carat z Imperium Rosyjskiego i osiadł we Lwowie w klasztorze franciszkanów. Odznaczał się patriotycznymi czynami, brał udział w wiecach katolickich i w roku „1863 w 88 roku wieku swego pobożnie w Panu zasnął”.

Już po przystąpieniu do pracy konserwatorzy stwierdzili, że pomnik arcybiskupa Gutkowskiego znajduje się w bardzo złym stanie technicznym, masywna edykuła jest cała popękana na części i wzmocniona cementem. Flankujące go kolumny zostały utracone, płyta fundamentu osiadła i jest pobita w kilku miejscach. Otóż, cały pomnik trzeba było demontować, oczyścić, usunąć wstawki cementowe, zrobić nowy fundament, wyrzeźbić kopie kolumn flankujących. Pobite, potrzaskane i popękane części zostały sklejone na żywicę. Prace przy pomniku arcybiskupa Gutkowskiego okazały się jednymi z najbardziej pracochłonnych ze wszystkich tegorocznych prac konserwatorskich na cmentarzu. Po zabiegach konserwatorskich wygląda jak nowy. Znajduje się przy głównej alei i przyciąga uwagę wszystkich odwiedzających Muzeum „Cmentarz Łyczakowski”.

Przy wszystkich pomnikach trwają intensywne prace konserwatorskie. Ciepła pogoda sprzyja ich szybkiemu zakończeniu. Niedługo już wspólna polsko-ukraińska komisja oceni rezultaty i ułoży nowe plany na 2022 rok.

Jurij Smirnow

Tekst ukazał się w nr 18 (382), 30 września – 14 października 2021

Source: Nowy Kurier Galicyjski