W walkach pod Bachmutem ciężko ranny został Andrzej Biszko, ukraiński żołnierz, Polak ze Strzelczysk. – Obecnie jest już w szpitalu wojennym we Lwowie, ale jego stan nadal jest ciężki – powiedziała Kurierowi Galicyjskiemu jego siostra Anna Biszko. Rodzina prosi o wsparcie duchowe i modlitwę.
28-letni Andrzej jest rdzennym Polakiem, obywatelem Ukrainy. Ma żonę i dwójkę dzieci. Razem mieszkają w pobliskiej wsi Pnikut, 15 kilometrów od granicy z Polską.
W listopadzie 2022 roku Andrzej Biszko otrzymał powołanie do wojska, a już 2 grudnia zabrano go na szkolenia wojskowe do Żytomierza. Po dwóch miesiącach trafił bezpośrednio na front, gdzie walczył w obwodzie donieckim, a ostatnie pięć miesięcy był pod Bachmutem. 20 czerwca broniąc okolic miasta-fortecy został ciężko ranny.
– Andrzej z trzema żołnierzami jechali samochodem na pozycję. Tam zostali ostrzelani przez wojsko rosyjskie. Kierowca i pasażer zostali lekko ranni, a jeden żołnierz otrzymał średnie obrażenia. Natomiast mój brat Andrzej został ciężko ranny. Chłopaki wyciągnęli go, dobrze że byli obok i szybko okazali mu pierwszą pomoc – podkreśliła Anna Biszko.
Najpierw Andrzej trafił do szpitala w Dnieprze na wschodzie Ukrainy. Potem został przewieziony do Kijowa, a następnie do Tarnopola. Na początku lipca został przetransportowany do szpitala wojennego we Lwowie.
– Andrzej doznał poważnych uszkodzeń na całym ciele, w tym prawej nogi i prawej ręki, a także na twarzy, w wyniku czego musiano amputować mu nos oraz górną szczękę – powiedziała jego siostra Ania.
– Jeszcze długa droga przed nim, ale wierzymy, że wyjdzie z tego – podsumowała.
Eugeniusz Sało
Rozmowa z Marianem Traczem, Polakiem z Sambora walczącym w obronie Ukrainy
Source: Nowy Kurier Galicyjski