W miejscu, gdzie 103 lata temu została stoczona bitwa pod Dytiatynem, oddano hołd polskim żołnierzom, którzy walczyli i zginęli broniąc przedpola Galicji Wschodniej. Bój stoczony w trakcie wojny polsko-bolszewickiej przeszedł do tradycji oręża polskiego jako drugie, obok Zadwórza, „Polskie Termopile”.
Na polskim cmentarzu wojennym na wzgórzu nieopodal wsi Dytiatyn odprawiona została msza święta w intencji poległych żołnierzy. W uroczystościach udział wzięli przedstawiciele polskich organizacji z Iwano-Frankiwska (d. Stanisławowa) i Lwowa, polscy dyplomaci i przedstawiciele miejscowych władz. W czasie uroczystości odczytano listy do uczestników wydarzenia od przedstawicieli polskich władz. Po wspólnej modlitwie złożono kwiaty pod krzyżem, upamiętniającym poległych żołnierzy.
– Spotykamy się w Dytiatynie, jak zawsze, pamiętając o tych obrońcach naszej Ojczyzny, którzy złożyli najwyższą ofiarę własnego życia po to, żebyśmy my mogli być wolni. Ale spotykamy się też w bardzo trudnym czasie, w którym Ukraina jest zaatakowana przez spadkobierców, niestety, tej imperialnej, strasznej tradycji – mówiła Eliza Dzwonkiewicz, konsul generalny RP we Lwowie.
– Miejsce to jest szczególne, dlatego że przypomina nam o ważnych wartościach Wojska Polskiego, o Bogu, o honorze, o Ojczyźnie. To te wartości sprawiły, że ci żołnierze właśnie w tym miejscu 103 lata temu oddali życie, poświecili swoje życie na ołtarzu Ojczyzny. Przychodzimy tutaj, aby im podziękować, aby przypomnieć o ich bohaterstwie. Przychodzimy również, aby się za nich modlić i modlić się za Polskę i Ukrainę, modlić się o pokój na Ukrainie – zaznaczył o. Marian Gołąb, prowincjał Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych w Krakowie.
W dwudziestoleciu międzywojennym miejsce ostatniego spoczynku bohaterów spod Dytiatyna otoczone było czcią i szacunkiem. Niestety, za czasów sowieckich kościół i cmentarz zrównano z ziemią. Po uzyskaniu przez Ukrainę niepodległości wzniesiono tam krzyż. Odbudowany panteon otwarto ponownie w 2015 r. Od kilkunastu lat miejscem pamięci opiekują się ojcowie franciszkanie z pobliskich Bołszowiec.
Bitwa pod Dytiatynem została stoczona 16 września 1920 r. przez niewielki oddział Wojska Polskiego z dwoma brygadami Armii Czerwonej. Pomimo przegranej Polacy zdołali powstrzymać na wiele godzin przesunięcie na zachód oddziałów bolszewickich.
W boju poległo ponad 240 żołnierzy polskiej armii. Marszałek Józef Piłsudski uhonorował pośmiertnie 17 artylerzystów Srebrnym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari, a 11 oficerów i 41 szeregowych Krzyżem Walecznych. Szczątki jednego z poległych tam żołnierzy zostały złożone w Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie, a data i miejsce tej bitwy są uwieńczone na jego kolumnach.
Anna Gordijewska
fot. Anna Gordijewska / Nowy Kurier Galicyjski