Znany polski heraldyk, polityk i mecenat Jerzy Sewer Teofil hr. Dunin-Borkowski był również miłośnikiem sztuki, m.in. witraży i fundatorem kilku kościołów i kaplic, dbał o należyty stan i stylowe ozdobienie i wyposażenie świątyń obydwóch obrządków katolickich w swoich dobrach na Podolu.
Współcześni wysoko ocenili jego badania w zakresie heraldyki, genealogii i osiągnięcia w piśmiennictwie. Szeroką popularnością cieszyły się m.in. jego „Genealogia żyjących utytułowanych rodów polskich” (1895), „Spis nazwisk szlachty polskiej”, „Almanach błękitny” (1909), dwa tomy „Roczników szlachty polskiej” (1881 i 1883). Jego prace „Polacy dygnitarzami austriackimi” (1890) czy „Panie polskie przy dworze rakuskim” (1891) zawierają mnóstwo mało znanych szczegółów historycznych.
Jerzy hr. Dunin-Borkowski był prezesem lwowskiego Towarzystwa Heraldycznego, pisał liczne artykuły do „Rocznika Towarzystwa Heraldycznego” i „Miesięcznika Heraldycznego”, był również czynnym członkiem Królewskiej Heraldycznej Akademii Włoskiej, włoskiego „Instytutu Araldico Italiano” i niemieckiego towarzystwa heraldycznego „Der Adler”.
Aktywnie zajmował się działalnością polityczną. W latach 1889–1891 i 1897–1901 posłował do wiedeńskiej Rady Państwa, był również marszałkiem powiatu trembowelskiego, zaś w latach 1889–1905 radnym m. Lwowa. W 1896 roku został członkiem korespondentem c.k. Komisji dla sztuki i zabytków historycznych.
W wieku trzech lat stracił ojca i przez całe życie troszczył się o upamiętnienie jego pamięci, jak i pamięci innych przedstawicieli swojej rodziny. W 1880 roku wzniósł na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie rodzinną kaplicę (tzw. Druga kaplica Dunin-Borkowskich). W kaplicy pochowano kilku znanych przedstawicieli rodu Dunin-Borkowskich, m.in. pisarza Aleksandra Fryderyka Wincentego Dunin-Borkowskiego (1811-1896), „znanego niemal powszechnie pod literackim pseudonimem Leszek”. W tejże kaplicy pochowany jest Mieczysław Dunin-Borkowski (1815–1888) – chemik, przyrodnik, brat Leszka i starszy syn fundatora kaplicy Jerzy Dunin-Borkowski (1886–1905). Ku pamięci Leszka Dunin-Borkowskiego ustawiono epitafium figuralne we Lwowskim kościele karmelitów bosych pw. św. Michała Archanioła, zaś ku pamięci Mieczysława tablicę marmurową z medalionem w kościele św. Marii Magdaleny.
W kościele pw. św. Antoniego Padewskiego na Łyczakowie Jerzy Dunin-Borkowski ufundował tablicę z białego marmuru ku pamięci swego ojca Edwarda Kamila Dunin-Borkowskiego. Uroczyste poświęcenie i odsłonięcie tablicy odbyło się 29 marca 1890 roku. „Epitafium wykute całe w marmurze kararyjskim, składa się z popiersia śp. Edwarda w obramowaniu skromnym, lecz nadzwyczaj harmonijnym. Dzieło to wyszło spod dłuta prof. Tadeusza Wiśniowieckiego”.
W kościele ojców bernardynów pw. św. Andrzeja Apostoła w 1888 roku ufundował epitafium babki swojej Franciszki hr. Dunin-Borkowskiej. W marmurze epitafium wykuł artysta rzeźbiarz Julian Markowski. Na steli wykonanej z białego marmuru „w niemal pełnej rzeźbie uskrzydlony geniusz śmierci, trzymający palmę, wsparty o postument z płaskorzeźbionym popiersiem zmarłej w medalionie. W zwieńczeniu herby Łabędź i Sas”. Na cokole napis: „Franciszka z hrabiów Dzieduszyckich, hrabina Dunin-Borkowska. 31 sierpnia 1738 – 18 marca 1852 we Lwowie. Jerzy wnuk babce postawił”.
Jako strażnik historii rodu, Jerzy hr. Dunin-Borkowski stale śledził za należytym stanem świątyń w swoich dobrach podolskich i budował nowe, na przykład kaplicę w Gródku obok Zaleszczyk i kościół w Szczytowcach w powiecie trembowelskim.
Bardzo charakterystyczną była jego reakcja na uszkodzenie w 1905 roku znajdującego się w kościele ojców dominikanów we Lwowie epitafium hrabiny Józefy z Olizarów Dunin-Borkowskiej autorstwa słynnego Duńczyka Bartla Thorvaldsena. „Hrabia Jerzy Dunin-Borkowski wdrożył bezzwłocznie kroku sądowe (…) Hrabia żąda nadto od konwentu wydania pomnika i przeniesienia go w inne bezpieczniejsze miejsce”.
Jerzy Dunin-Borkowski był czułym na piękno, popierał rozwój polskiej sztuki i kultury w Galicji. Wśród licznych jego fundacji znajduje się kilka witraży. W 1893 roku odezwał się on na prośbę kapituły metropolitalnej we Lwowie i postanowił sfinansować wykonanie witraża „Święci patronowie Polski” do wielkiego gotyckiego okna w prezbiterium katedry łacińskiej. Wśród innych ofiarodawców kolejnych witraży w katedrze byli hrabia Adam Gołuchowski, hrabia Albert Cetnar, hrabina Zofia Dzieduszycka, baron Konstanty Brunicki, arcybiskup Seweryn Morawski, hrabia Stanisław Badeni.
Szkic witraża „Święci patronowie Polski” Jerzy Dunin-Borkowski zamówił u samego Jana Matejki, zaś wykonanie kartonu według tego szkicu podjął się uczeń mistrza Tomasz Lisiewicz. W latach 1895-1896 siedem witraży, w tym „Święci patronowie Polski” zostały wykonane w szkle w Monachium w zakładzie Franca Mayera i wstawione w okna prezbiterium katedry lwowskiej.
W latach 1907–1908 Jerzy hr. Dunin-Borkowski na prośbę księdza proboszcza Sylwestra Januszkiewicza ufundował sześć witraży do okien kościoła pw. św. Anny w Zborowie (obecnie w obwodzie tarnopolskim). Tym razem fundator zlecił wykonanie kartonów i witraży w szkle krakowskiemu Zakładowi Witraży i Mozaiki S.G. Żeleńskiego. Projekty witraży i kartony wykonawcze wykonał znany krakowski artysta Stefan Witold Matejko, bratanek wielkiego mistrza, który szereg lat aktywnie i płodnie współpracował z Zakładem S.G. Żeleńskiego. Witraże zrobiły wrażenie na zleceniodawcy, proboszczu i parafianach. Świadczą o tym ich podziękowania skierowane do Zakładu, również artykuły w prasie i reklama Zakładu umieszczona w czasopismach lwowskich i krakowskich. Niestety witraże zostały zniszczone podczas II wojny światowej i obecnie znana jest ikonografia tylko dwóch z nich, mianowicie z przedstawieniami św. Elżbiety Węgierskiej i św. Jerzego, bowiem kartony wykonawcze zachowały się w zbiorach Muzeum Witraża w Krakowie. Zdjęcia witraża św. Elżbieta Węgierska były również opublikowane w ówczesnej prasie, np. w warszawskim „Tygodniku Ilustrowanym”. Św. Jerzy, patron zleceniodawcy, został przedstawiony jako młody żołnierz rzymski z mieczem przy pasie i włócznią w prawej ręce, którą zabija smoka. Obok liście palmowe symbolizujące męczeństwo. Św. Elżbieta, patronka małżonki fundatora Elżbiety z hrabiów Łosiów, została przedstawiona na tle czerwonych róż i krucyfiksu jako młoda piękna kobieta w białej sukni i szerokim płaszczu. Prawą rękę wznosi w geście błogosławieństwa, a w lewej trzyma bochenek chleba, który rozdawała biednym. Przy pasie ma sakiewkę, z której rozdaje jałmużnę. Witraż św. Elżbiety miał jeszcze jedną ciekawą cechę, mianowicie „sentymentalny obraz tej świętej został wprowadzony (w monarchii austrowęgierskiej) zgodnie z rekomendacjami Franciszka Józefa I, zaś świętej nadano wygląd swoistego kryptoportretu cesarzowej Elżbiety”, która tragicznie zginęła zabita przez terrorystę.
Rok 1908 był też rokiem jubileuszowym w monarchii, rokiem 60-lecia panowania cesarza Franciszka Józefa I i piękny witraż św. Elżbiety był swoistym prezentem mieszkańców Zborowa oraz hrabiego Jerzego Dunin-Borkowskiego dla powszechnie lubianego monarchy. Hrabia osobiście był zachwycony tym właśnie witrażem i pisał do Zakładu S.G. Żeleńskiego: „Muszę wyrazić swoją radość: nie spodziewałem się, że tak świetnie witraże św. Elżbieta i św. Jerzy wypadną, wprost jestem nimi zachwycony. Cieszę się, że w kraju obecnie mamy zakład prawdziwie artystyczny i że więcej z zagranicy nie będziemy potrzebowali sprowadzać witraże”. Jerzy Dunin-Borkowski pozwolił nawet opublikować swój list w „Gazecie Kościelnej” jako reklamę Zakładu S.G. Żeleńskiego. Również zborowski proboszcz ks. Sylwester Januszkiewicz pisał w imieniu swoim i parafian: „Z przyjemnością stwierdzam, że wykonane w r. 1907 i 1908 w krakowskim Zakładzie Witrażów sześć witraży figuralnych stanowią prawdziwą ozdobę świątyni w Zborowie. Tak rysunkiem jako i barwnym kolorytem wywołują one zachwyty znawców i ludu, a pod każdym względem wzorowo dostawione i osadzone dają chlubne świadectwo zakładowi krajowemu. Mogę więc krakowski Zakład Witrażów jak najgoręcej każdemu polecić”. Replika tegoż witraża została wykonana w szkle w 1913 roku do okna jeszcze jednego kościoła, mianowicie w miejscowości Sękowa (województwo podkarpackie).
Na razie nie wiadomo o innych fundacjach hrabiego Jerzego Dunin-Borkowskiego (również fundacjach witraży), ale one na pewno były, zwłaszcza w dobrach podolskich rodzin Dunin-Borkowskich i Łosiów. W „Miesięczniku Heraldycznym” w nekrologu czytamy, że „hrabia fundował kaplice mszalne, jak we Lwowie na Cmentarzu Łyczakowskim, i w swoim ulubionym Gródku zbudował piękny kościół w centrum swych dóbr w Szczytowcach i uposażył tamże rz.k. probostwo, a niejeden kościół w kraju kosztem własnym przyozdobił”.
Hrabia Jerzy Dunin-Borkowski zmarł 23 października 1908 roku w swoim pałacu w Młyniskach (20 km od Trembowli). Tymczasowy pogrzeb odbył się w Janowie trembowelskim w obecności licznych krewnych i przyjaciół, również księży dwóch obrządków katolickich. Mieczysław Dunin-Wąsowicz napisał w nekrologu opublikowanym w „Miesięczniku Heraldycznym”: „przy wynoszeniu zwłok w Młyniskach pożegnał go po rusku w serdecznych słowach ks. kanonik Ławrowski, proboszcz z Janowa, a na cmentarzu przemawiał ks. kanonik Korzeniowski z Trembowli (…) Ogromnie uprzejmy i uczynny zjednał sobie wszędzie sympatię i uznanie, toteż zgon Jego niespodziewany wywołał ogólny żal u wszystkich, którzy z Nim kiedykolwiek w swym życiu się zetknęli, a cóż dopiero u tych, którzy bliżej tę czystą jak kryształ duszę znali i kochali”.
W Młyniskach w parku niedaleko pałacu znajdowała się drewniana kaplica zbudowana w 1877 roku staraniem Pauliny hr. Łosiowej. Rodzina Jerzego hr. Dunin-Borkowskiego postanowiła uczcić pamięć o nim budową w tym miejscu nowej murowanej kaplicy. Trzeba wyjaśnić, że Młyniska były jego ulubioną rezydencją, gdzie w ostatnich latach życia spędzał dużo czasu. W latach 1911–1912 zamiary wprowadzono w życie i w miejsce drewnianej zbudowano nową murowaną kaplicę, która „prezentowała typ i średniowieczny kostium stylowy szeroko rozpowszechnione w architekturze sakralnej w Galicji pod koniec XIX i na początku XX wieku. Jest jednak budowlą stosunkowo okazałą, ze starannie opracowanym detalem, co pozwala sądzić, że jest to dzieło wykształconego architekta, zapewne ze środowiska Politechniki Lwowskiej”. Zachowane detale wyposażenia, na przykład dębowe drzwi z dekoracyjnymi okuciami, rozeta na fasadzie, kamienna figura anioła przemawiają również o stylowym ozdobieniu wnętrz kaplicy, ale praktycznie nic z tego nie zachowało się i zostało zniszczone w latach powojennych. Jednak w trzech oknach prezbiterium znajdują się częściowo zachowane trzy witraże figuralne. Są to przedstawienia Najświętszego Serca Jezusa, Serca Matki Boskiej i Ukrzyżowanie. Dwa pierwsze umieszczono w dużych oknach zamkniętych półkoliście, zaś przedstawienie Ukrzyżowania w centralnym oculusie między nimi. Projektodawca i producent tych witraży nie są znani. Prawdopodobnie do krypty kaplicy zostały przeniesione zwłoki Jerzego hr. Dunin-Borkowskiego.
Po II wojnie światowej ludność polska została wysiedlona z Młynisk i innych pobliskich wiosek, zaś kaplica stała opuszczona i zamknięta. W dniu dzisiejszym budowla kaplicy znajduje się w stanie głębokiego zaniedbania i częściowej rujnacji. Jest pozbawiona jakiejkolwiek opieki ze strony państwa, jak i okolicznej społeczności.
Jurij Smirnow
Tekst ukazał się w nr 21 (385), 16 – 29 listopada 2021
Source: Nowy Kurier Galicyjski