Uroczystości poświęcenia nowych dzwonów w kościele pw. św. Mikołaja miały miejsce 10 listopada 1929 roku. Tłumy ludzi wypełniły nie tylko niewielki plac przed świątynią, lecz całą ulicę Św. Mikołaja i przyległy plac Akademicki.
W przeddzień uroczystości miał wyjechać do Przemyśla w sprawach pilnych arcybiskup Bolesław Twardowski, metropolita lwowski, dlatego dzwony poświęcił biskup-sufragan Franciszek Lisowski. Jak podawały „Lwowskie wiadomości parafialne”: „Rzadka i podniosła uroczystość odbyła się w kościele naszym. Widzieliśmy parafian ze wszystkich sfer społecznych (warto przypomnieć, że kościół św. Mikołaja pełnił funkcję kościoła akademickiego – obok niego znajdowały się zabudowania Uniwersytetu Jana Kazimierza). Uroczystość przeciągnęła się do 12 godziny (rozpoczęła się o godzinie 7) Po skończonej konsekracji zabrzmiały nowe dzwony, obudziły błogie uczucie radości w sercach obecnych i łzy rozrzewnienia wycisnęły z oczu. Cały plac był dzięki p. Nadolskiemu, obecnemu gospodarzowi miasta, ozdobiony masztami, chorągwiami narodowymi i oświetlony z powodu zmroku reflektorami”. Liczny zastęp księży na czele z ks. Infułatem W. Czajkowskim odmawiali Psalmy, zaś ks. biskup zmywał wodą dzwony (chrzest dzwonów), a następnie namaszczał je olejami świętymi wewnątrz i zewnątrz (konsekracja). Nowym dzwonom nadano imiona: „Pius” – ku czci papieża Piusa XI, „Bolesław” – ku czci arcybiskupa lwowskiego Bolesława Twardowskiego i „Mikołaj” – ku czci świętego patrona kościoła. Na zakończenie uroczystości biskup-sufragan Franiczek Lisowski podziękował parafianom, którzy bez komitetu, z własnych drobnych ofiar składanych w tym celu na tacę zdołali zakupić tak artystyczne i kosztowne dzwony. Biskup również „…przypomniał jak drogie sercu chrześcijańskiemu są dzwony, czego dowodem jest ta okoliczność. Gdy w czasie wojny rekwirowano i zdejmowano dzwony z dzwonnicy dla wojska, lud od płaczu się zanosił, całował dzwony, które lata całe wzywały go na nabożeństwa, żegnały zmarłych parafian na wieczny odpoczynek”.
Nowe dzwony kościoła św. Mikołaja zostały odlane w ludwisarni braci Felczyńskich w Przemyślu. Zostały wystawione na jubileuszowej Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu, gdzie były odznaczone wielkim złotym medalem. Największym z trzech nowych dzwonów był dzwon „Pius” o średnicy 1,09 metra. Dzwon ten zwracał powszechną uwagę i był, jak pisała prasa lwowska, „najwyższym wyrazem nowoczesnej techniki odlewniczej, a to z tego powodu, że znajdują się w nim dwa owalne otwory, w których wstawione popiersia św. Piotra i papieża Piusa XI; nie tylko nie przynoszą żadnej ujmy jego dźwięczności, ale ją jeszcze potęgują”. Płaszcz dzwonu zdobił też napis: „Odlewnia braci Felczyńskich w Kałuszu i Przemyślu. Powszechna Wystawa Krajowa w Poznaniu w roku 1929”. Drugi dzwon „Bolesław” o średnicy 0,71 metra był na płaszczu ozdobiony płaskorzeźbami Najświętszego Serca Pana Jezusa, św. Antoniego z Dzieciątkiem Jezus i napisem: „Imię dzwonu Bolesław. Rok 1929”. Dzwon trzeci na imię „Mikołaj” o średnicy 0,84 metra ozdobiony był plakietkami z przedstawieniem św. Mikołaja i Matki Boskiej. Obok na płaszczu znajdował się napis: „Imię dzwonu Mikołaj. Rok 1929”. Dzwonnica kościoła św. Mikołaja i wszystkie trzy dzwony szczęśliwie zachowały się do naszych dni. Po II wojnie światowej kościół na pewien czas zamieniono na cerkiew prawosławną, zaś później urządzono w nim magazyn książek biblioteki uniwersyteckiej. W 1990 roku zabudowania kościoła i plebanię przekazano Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej, która funkcjonuje obecnie jako świątynia katedralna pw. Pokrowy (Opieki) Matki Boskiej.
Kościół pw. św. Marcina został założony przez ojców karmelitów trzewiczkowych daleko od centrum miasta na przedmieściu Żółkiewskim, przy późniejszej ulicy św. Marcina. Drewnianą świątynie razem z klasztorem zbudowano w XVII wieku, lecz dopiero w 1736 roku położono kamień węgielny pod budowę zabudowań murowanych. W1753 roku uroczystej konsekracji dokonał arcybiskup Mikołaj Ignacy Wyżycki. Od 1786 roku, po kasacie klasztoru, kościół został parafialnym. Wieżę dzwonnicy zbudowano nad korpusem klasztornym. „W wieży, wbudowanej w pawilon frontowy klasztoru, znajdowały się trzy dzwony oraz zegar z dodatkowymi dwoma dzwonkami”. Przed I wojną światową na niej nadal znajdowało się pięć dzwonów, zaś w wieżyczce nad dachem kościoła – mały dzwon sygnaturka. Według dra Karola Badeckiego, najstarszy z nich pochodził z 1719 roku. Waga jego stanowiła 74 kilogramów, średnica – 0,52 metra. Na płaszczu został umieszczony łaciński napis: „AD MAIOREM DEI GLORIAM, ANNO DOMINI 1719”. Mała sygnaturka pochodziła z 1746 roku, o czym świadczył napis „ANNO DOMINI 1746”. Jeszcze cztery dzwony były XIX-wieczne. Dwa z nich staraniem księdza Józefa Szeligowskiego zostały odlane w 1856 roku we lwowskiej ludwisarni Zygmunta Mozera, o czym świadczyły jednakowe napisy łacińskie: „Fundata ANNO DOMINI 1856. Fusa per Sig. Moser, Leopoli”. Jeden z nich miał średnicę 0,55 metra, drugi – 0,8 metra. Płaszcz drugiego dzwonu ozdobiono trzema plakietkami z wyobrażeniem: patrona świątyni św. Marcina na koniu, Matki Boskiej i Ukrzyżowania. W marcu 1856 roku lwowskie „Nowiny” dokładnie informowały o tym, że fundusze na odlew dzwonów złożone zostały przez samych parafian tej dalekiej od centrum miasta biednej dzielnicy i że „jeszcze przed Wielkim Tygodniem będą przez J.E. ks. arcybiskupa Łukasza Baranieckiego w asystencji księży parafialnych uroczyście poświęcone. Jeden z nich otrzyma imię św. Marcina, a drugi – św. Apolinary. W dzień Zmartwychwstania Pana pierwszy raz odezwą się”. Szczególną uwagę dra Karola Badeckiego zwrócił kolejny z XIX-wiecznych dzwonów o wadze 55 kilogramów i średnicy 63,5 cm, służący do wybijania godzin przez zegar wieżowy. W swoich zapiskach uczony pisał: „Dzwon oryginalny, płaski w swojej budowie, bez ornamentów i napisów. Na czapce czteroramienna korona. Wydobywano z niego głos chrapliwy”. Jeszcze jeden XIX-wieczny dzwon o wadze 32 kilogramów i średnicy 48 cm, „służył do wybijania kwadransów przez zegar wieżowy. Płaszcz jego był bez dekoracji i napisów”. Sygnaturka pochodziła z 1746 roku i była również przelana przez Zygmunta Mozera w 1856 roku. Podczas I wojny światowej dzwonów kościoła św. Marcina nie ominęły rekwizycje dzwonów. W 1916 roku wojenne władze austriackie zarekwirowały cztery dzwony. O tym 14 czerwca 1917 roku pisał ks. proboszcz Jan Pękalski: „Urząd parafialny przy kościele św. Marcina ma zaszczyt donieść, że w kościele św. Marcina został już tylko jeden dzwon, cztery inne zarekwirowano. Dzwon ten o średnicy 80 cm, odlany w roku 1856, nie ma daty, w którym roku zrobiony. Z zapisków kościelnych wynika, że roku 1748 ( czyli Zygmunt Mozer przelał stary XVIII-wieczny dzwon zachowując kształty i napisy). Ornament dzwon ma taki: u góry otacza go fryz z liści winogronu, prócz tego jest wizerunek Matki Boskiej, św. Marcina i Ducha Świętego pod postacią gołębicy. Napisy na nim w języku łacińskim”. Z listu księdza można wnioskować, że Z. Mozer przelał i inne stare dzwony.
Otóż po wojnie światowej, w świątyni został tylko jeden dzwon i parafia koniecznie chciała uzupełnić ich skład. Brakowało jednak funduszy, które żmudnie zbierano do 1932 roku. Dzielnica Żółkiewska, w której znajdował się kościół, była jedną z najbiedniejszych we Lwowie, zamieszkałą przeważnie przez lud pracujący fizycznie. Na wiosnę 1932 roku dwa dzwony zamówiono w Przemyślu w odlewni firmy Ludwik Felczyński i Spółka. Uroczystość konsekracji nowych dzwonów wyznaczono na dzień 1 maja 1932 roku. „Lwowskie wiadomości parafialne podały dokładną relację z tej uroczystości, której przewodniczył JE ks. arcybiskup Bolesław Twardowski, metropolita lwowski. „W niedzielę dnia 1 maja odbyła się konsekracja nowych dzwonów kościoła św. Marcina. JE Najprzewielebniejszy ks. Arcybiskup Bolesław Twardowski przybył przed godziną dziewiątą, powitany u bramy kościoła przez duchowieństwo z procesją i odprawił Mszę świętą. Następnie na cmentarzu kościoła przemówił Arcypasterz w podniosłych, pełnych apostolskiego namaszczenia słowach i dokonał konsekracji dwóch nowych dzwonów. Zostały one odlane w odlewni firmy Ludwik Felczyński i Spółka w Przemyślu. Dzwon mniejszy wagi 230 kg fundowany przez Koło Róż Matek Żywego Różańca poświęcony Matce Boskiej Różańcowej zdobi jej wizerunek i napisy: „Wraz z Synem Swoim – Marya Panna – niech nas błogosławi”, a z drugiej strony: „Koło Róż Matek parafii św. Marcina MCMXXXII”. Dzwon ten zdobi płaskorzeźba Matki Boskiej z Dzieciątkiem i ornament roślinny.
Dzwon drugi większych rozmiarów, o wadze 800 kg poświęcono św. Apolonii, do której nabożeństwo łączy się szczególnie z przeszłością kościoła, ma wizerunek świętej i napis: „Św. Apolonii Pannie i Męczenniczce – Patronce i Opiekunce – Parafia św. Marcina MCMXXXII”. Płaszcz dzwonu zdobi plakieta św. Apolonii i ornament roślinny. Dzwony te są zharmonizowane z dotychczasowym dzwonem, jako trzecim, wagi około 350 kg, ocalonym podczas rekwizycji wojennej, a poświęconym św. Marcinowi Biskupowi. W pięknej uroczystości uczestniczyły niepoliczone tłumy wiernych”.
W 1945 roku kościół św. Marcina został zamknięty, zaś zabudowania zostały przekazane do użytku jednostce wojskowej. Wtedy dzwony zostały zabrane na złom. W 1991 roku gmachy dawnego kościoła klasztoru przekazano gminie baptystów.
Jurij Smirnow
Tekst ukazał się w nr 6 (418), 31 marca – 13 kwietnia 2023
Source: Nowy Kurier Galicyjski