32. Forum Ekonomiczne w Karpaczu

W Karpaczu zakończyło się 32. Forum Ekonomiczne. Głównymi tematami, jednego z najważniejszych wydarzeń gospodarczych w środkowo-wschodniej części Europy, były bezpieczeństwo, odbudowa Ukrainy i walka z dezinformacją. W spotkaniu wzięło udział około 5 tysięcy gości z 70 państw świata. Głównie to przedstawiciele świata polityki, nauki oraz biznesu. Łącznie odbyło się kilkaset paneli dyskusyjnych i wydarzeń towarzyszących. Hasłem przewodnim tegorocznego wydarzenia to „Nowe wartości Starego Kontynentu – Europa u progu zmian”.

W trakcie inauguracyjnej sesji plenarnej dyrektor forum Zygmunt Berdychowski z Instytutu Studiów Wschodnich podkreślił, że organizacje międzynarodowe i współpraca między państwami demokratycznymi to fundament, na którym opiera się bezpieczeństwo naszego świata, dlatego tak ważne jest tworzenie przestrzeni do współpracy.

Zygmunt Berdychowski, dyrektor Forum Ekonomicznego

– Dzisiaj potrzebujemy miejsc, w których możemy prowadzić rozmowy, bez uprzedzeń i stereotypów. To takie miejsca, w których możemy się uporać z tak wielkimi problemami jak agresja Rosji na Ukrainę. Jestem przekonany, że gdybyśmy blisko nie współpracowali, gdyby nie było nas tak wielu, Ukraina tę wojnę już dawno by przegrała – powiedział Zygmunt Berdychowski.

Odbudowa Ukrainy: między planem a realizacją
Jednym z głównych tematów dyskusji była sytuacja na Ukrainie oraz odbudowa tego kraju w przyszłości. Podczas paneli dyskusyjnych eksperci byli zgodni, że zanim odbudowa rozpocznie się na dużą skale, najpierw należy powstrzymać rosyjską agresję oraz zapewnić Ukrainie bezpieczeństwo.

– Jako moderator zadałem pytania o to z jakimi wyzwaniami będzie się stykał polski biznes, chcący inwestować na Ukrainie i jak temu zaradzić. Uczestnicy podkreślali, że korupcja hamuje i negatywnie wpływa na klimat inwestycyjny. Podkreślano również, że Ukraina będzie państwem o dużych szansach, w którym obecnie szybko zachodzi transformacja informatyczna. Jak pewne zarządzania z rozwiązaniem informatycznym są wdrażane, jak szybko postępuje digitalizacja. Mocno podkreślano, że do inwestowania na Ukrainie potrzebne jest jednak poczucie bezpieczeństwa. Dopóki na ukraińskie miasta i pokojowo żyjących ukraińskich obywateli będą spadać rakiety, dopóty zawsze to będzie czynnik hamujący chęć osobistego zaangażowania się w rozwój biznesu na Ukrainie – powiedział Łukasz Adamski, historyk, wicedyrektor Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego.

Spotkanie moderuje Łukasz Adamski, wicedyrektor Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego

– W tej chwili przechodzimy od pomocy takiej typowo humanitarnej, która była potrzebna na początku wojny czyli wyżywienie, zakwaterowanie, nauka, pomoc psychologiczna. Dzisiaj powolutku idziemy w kierunku pomocy rozwojowej. A więc najwyższy czas myśleć o procesie odbudowy. Oczywiście, że to nie będzie na początku odbudowa infrastruktury, gdy nadal trwa pełnoskalowa wojna, ale przygotowanie prawne, to jest ten proces z którym powinniśmy mieć teraz do czynienia. Bardzo liczymy, że Ukraina jest już na drodze wstąpienia do Unii Europejskiej. Myślę, że naszym zadaniem jako Polaków jest właśnie podzielenie się tym doświadczeniem – podkreślił Paweł Prokop, kierownik przedstawicielstwa Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej w Lublinie.

W panelu „Nowe horyzonty współpracy polsko-ukraińskiej” w bloku tematycznym poświęconym odbudowie Ukrainy rektor Uniwersytetu Przykarpackiego im. Wasyla Stefanyka w Iwano-Frankiwsku prof. Ihor Cependa opowiedział o realizacji wspólnych międzynarodowych projektów z polskimi partnerami m. in. o odbudowie wspólnie z Uniwersytetem Warszawskim Obserwatorium Metrologiczno-Astronomicznego na górze Pop Iwan oraz budowie Międzynarodowego Centrum Spotkań Młodzieży Studenckiej w Mikuliczynie. – Ukraina i Polska stoją przed kolejnymi trudnymi wyzwaniami, ale głównym zadaniem stojącym dziś przed elitami politycznymi jest utrzymanie dialogu i wspólne podejmowanie decyzji o tym, jak wyjść z trudnych sytuacji – podsumował Ihor Cependa.

Trudności i nadzieje mieszkańców Chersonia
Do pełnoskalowej wojny miasto Chersoń w południowej części Ukrainy zamieszkiwało 320 tysięcy osób. Obecnie w mieście nadal pozostaje ponad 90 tysięcy ludzi. Przez 8 miesiący Chersoń był okupowany, a kolejne 9 miesięcy miasto jest codziennie ostrzeliwane.

Witalij Biłobrow, zastępca mera Chersonia opowiedział jak mieszkańcy przyfrontowego miasta przygotowują się do zimy i wyzwolenia lewego brzegu Chersońszczyzny nadal okupowanego przez wojska rosyjskie.

Panel o odbudowie Ukrainy

– Robimy zapasy na zimę, trwają przygotowania. Utrzymujemy kontakt z tymi, kto czeka na wyzwolenie całego obwodu chersońskiego. Wierzymy, że już niebawem cała Chersońszczyzna będzie wyzwolona z rąk okupantów, a linia frontu będzie przesunięta chociażby na 50 kilometrów od Chersonia. I będzie mniej tych wszystkich codziennych ostrzałów. Nie będzie tak często dolatywać to wszystko, co codziennie wrzuca nam przez rzekę rosyjskie wojsko – powiedział zastępca mera Chersonia. – Remontujemy dachy, zbieramy ciepłe ubrania, mniejsze generatory, aby ludzie w domach mogli mieć przynajmniej troszeczkę światła i ciepła. Potrzebujemy drewna na opał i węgla, żeby ludzie mogli przezimować ten okres. Ale mieszkańcy Chersonia są bardzo zjednoczeni. Minionej zimy w jednym budynku mieszkało po kilka rodzin. Tej zimy będzie nie łatwiej, ale jestem pewien, że również wytrzymamy dzięki wparciu lokalnemu i międzynarodowemu – dodał.

Ukraiński samorządowiec opowiedział o skutkach zniszczenia zapory w Nowej Kachowce. – Wysadzenie elektrowni było tak dzikim wypadkiem, że po nim zrozumieliśmy, że Rosjanie są zdolni do wszystkiego. Potrafią zepsuć i zniszczyć wszystko. A my możemy to wszystko przetrwać, wygrać, odbudować. Sytuacja jest trudna, bo w naszym mieście zalanych zostało ponad 3 tysiące budynków i domów. Nie ma nawet takiej liczby ludzi i sprzętu, która byłaby w stanie uprzątnąć wszystkie te skutki, które istnieją dzisiaj. Te obszary, które były najbardziej zalane, zostały zasypane piaskiem na ponad metr. Woda skierowała w naszą stronę miny, których orkowie używali do zaminowania lewego brzegu Dniepru. Ale znowu dzięki mieszkańcom, naszym partnerom, wolontariuszom wszystko zaczyna się poprawiać – podkreślił Witalij Biłobrow.

Witalij Biłobrow, zastępca mera Chersonia

Zastępca mera Chersonia opowiedział o pomocy zachodu i obecnych potrzebach mieszkańców. – Gospodarka w mieście nie funkcjonuje. Ponad 90 procent przedsiębiorstw nie funkcjonuje. Dopóki mamy za rzeką wroga, tego nie da się zmienić, ekonomika nie będzie działać. Więc obecnie liczymy tylko na wsparcie, które cały czas otrzymujemy i jesteśmy za to wszystkim naszym partnerom, w tym przede wszystkim Polsce i Polakom bardzo wdzięczni. Ale zmęczenie zachodu jest widoczne. Przytoczę pewien przykład. Po deokupacji Chersonia w listopadzie ubiegłego roku przyjechało do nas bardzo dużo osób z ogromną ilością pomocy. Za około dwa miesiące trochę wszystko spowolniło się, ale było bardziej skonkretyzowane i stabilne. Przygotowaliśmy się, że pomocy humanitarnej będzie mniej, ukraińskie wojsko da odsiecz wrogowi i będziemy mogli znowu rozwijać swoją gospodarkę. I tutaj Rosjanie niszczą zaporę w Nowej Kachowce i Chersoń znowu staje się tematem numer jeden we wszystkich mediach. Przyjeżdżają do nas partnerzy, fundacje, organizacje pozarządowe, wolontariusze i znowu otrzymujemy dużo pomocy i wsparcia. Tak trwało przez miesiąc. Obecnie rozumiemy, że tej pomocy jest już mniej. A morał jest taki, aby ludzie pomagali potrzebny jest bodziec emocjonalny lub szok. Wolałbym, aby takich bodźców już lepiej nie było. Ale potrzeby nadal są i są bardzo duże – podsumował wicemer Chersonia.

Solidarność w działaniu czyli pomoc dla Ukrainy Fundacji Solidarności Międzynarodowej
Od rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę Fundacja Solidarności Międzynarodowej (Solidarity Found PL) udziela pomocy humanitarnej, przekazując pakiety z żywnością i artykułami higienicznymi, doposażając straże pożarne w niezbędny sprzęt, pozyskując i przekazując ambulanse i środki medyczne czy agregaty prądotwórcze niezbędne w obiektach infrastruktury cywilnej.

– Wsparcie humanitarne czyli przede wszystkim zakupy związane z potrzebami wynikającymi z wojny. A więc środki czystości, leki, żywność. Z takich najbardziej spektakularnych zakupów dokonywanych dzięki wsparciu Komisji Europejskiej, to 25 nowych karetek pogotowia przekazanych na tereny wyzwolone spod okupacji rosyjskiej, a więc głównie do miejsc, gdzie w zrujnowanych szpitalach nie pozostały żadne środki pomocy medycznej. Do tego prowadzimy Fundusz im. bł. Klemensa Szeptyckiego, pomoc sierotom wojennym i kobietom uwolnionym z niewoli rosyjskiej. Jest to zarówno wsparcie stypendialne jak i pomoc psychologiczna czy też turnusy pobytowe w Polsce – powiedział Rafał Dzięciołowski, prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej.

Rafał Dzięciołowski, prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej

Aby pomoc dla Ukrainy była intensywna i cykliczna potrzebne są środki z funduszy unijnych. – Zdecydowanie, żeby zachować dotychczasową intensywność zaangażowanej pomocy musimy sięgnąć po inne środki, niż środki społeczeństwa polskiego i państwa polskiego. Ponieważ skala zniszczeń, skala wyzwań jest absolutnie horrendalna. Więc żaden pojedynczy kraj czy żadne nawet najbardziej zaangażowane społeczeństwo, dobrze życzące Ukrainie, nie jest w stanie udźwignąć tego wyzwania. Dlatego solidarna odpowiedź wspólnoty międzynarodowej i zjednoczenie instytucji międzynarodowych powinno dać ten efekt zgromadzenia wystarczających środków oraz we współpracy z władzami ukraińskimi i społeczeństwem obywatelskim zbudowania takich projektów modernizacji odbudowy Ukrainy, które przyniosą odpowiedni sukces. I to jest też klucz do pozyskiwania środków, głównie europejskich i międzynarodowych. I nasza fundacja chce brać w tym procesie udział – zaznaczył prezes FSM.

Obecnie działania fundacji są skierowane w kierunku uczestniczenia w procesie odbudowy Ukrainy. – Proces odbudowy musi być powiązany z modernizacją. Takie są warunki, które stawia Unia Europejska, takie są oczekiwania społeczeństwa ukraińskiego. I my chcemy w tym uczestniczyć i widzimy, że ta straszliwa wojna daje też wielką szansę modernizacji i zmiany oblicza państwa ukraińskiego – dodał Rafał Dzięciołowski.

– Nasza fundacja, dzięki wiedzy eksperckiej, bliskości, doświadczeniu i zaangażowaniu, odgrywa już dzisiaj rolę partnera uprzywilejowanego. Ale nie na tej zasadzie, że strona ukraińska nam coś gwarantuje, tylko na tej zasadzie, że jeżeli chcą kompetentnej wiedzy to zwracają się do nas i wspólnie współtworzymy projekty, których finansowanie jest potem pozyskiwane z funduszy Unii Europejskiej. To jest właściwy mechanizm, który wymaga wiedzy, zaangażowania z naszej strony i cierpliwości – podsumował prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej.

Legnicka Specjalna Strefa Ekonomiczna – partner dla Ukrainy w trudnych czasach
Fundacja Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej od początku pełnoskalowej wojny wspiera Ukrainę. Obecnie także realizuje działania pomocowe. – Od momentu wybuchu wojny była to pomoc humanitarna. Nie zwalniamy tempa. Może skala tej pomocy jest nieco mniejsza, ale cały czas systematycznie wysyłać pomoc materialną w postaci darów, leków i to trafia do walczącej Ukrainy. Cały czas w ramach Dolnośląskiego Klastra Edukacyjnego współpracujemy z polskimi szkołami na Ukrainie. Obecnie zorganizowaliśmy dwutygodniowy wyjazd do Bieszczad dla młodzieży z Iwano-Frankiwska, dawnego Stanisławowa, aby mogli na chwilkę zapomnieć o tej strasznej sytuacji, która się dzieje obecnie na Ukrainie – powiedział Przemysław Bożek, prezes Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Przemysław Bożek, prezes Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej

LSSE chce być wsparciem dla ukraińskiego biznesu i nawiązywać współpracę z ukraińskimi firmami.

– Mocno wierzymy, że Ukraina dość szybko pokona „czerwoną zarazę”, że szybko stanie na nagi, zacznie się odbudowywać. Dlatego nasze relacje biznesowe trzeba rozwijać. Stąd też nasze współdziałanie, bycie w Ukraińskiej Izbie Handlowej, panele dyskusyjne, konferencje. I są pierwsze efekty. Już wydaliśmy dla jednej ukraińskiej firmy decyzję o wsparciu. Ulokowała się w Legnicy. Rozmawiamy z kolejnymi. Wierzymy, że nie tylko pomoc humanitarna nas zbliżyła, ale także zbliży nas biznes – zaznaczył Przemysław Bożek.

– Jeśli będziemy razem, to będziemy siłą nie tylko w Europie Środkowej, ale w ogóle w Europie, że pokonamy odwiecznego wroga Ukrainy i Polski. A jeżeli mogę zwrócić się do narodu ukraińskiego, to chcę żeby wiedzieli, że Polacy są razem z nimi, że Polacy okazali serce i przyjęli ich jak nikt inny na świecie, że cały czas państwo polskie wspiera walczącą Ukrainę. Niech żyję wolna Ukraina! Niech żyje wolna Polska! – podsumował prezes Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Nagrody i wyróżnienia Forum Ekonomicznego
Laureatem Nagrody Forum Ekonomicznego w kategorii Człowiek Roku został Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce Mark Brzezinski. Laudację wygłosił Przewodniczący Rady Programowej Forum Ekonomicznego Zygmunt Berdychowski. Odbierając nagrodę Mark Brzezinski podkreślał znaczenie polsko-amerykańskiej przyjaźni. Zaznaczył, że od ponad dwustu lat oba narody łączą walka o wolność oraz historia wzajemnego poświęcenia.

Mark Brzezinski, ambasador USA w Polsce

Ambasador wyraził też uznanie wobec Polaków, którzy angażują się w pomoc uchodźcom z Ukrainy. Powiedział, że mobilizacja Polaków podziwiana jest na całym świecie.

Wyróżnienie w kategorii Nagroda Organizacji Pozarządowej Roku otrzymało Stowarzyszenie Wspólnota Polska, które od 33 lat aktywnie działa na rzecz podtrzymania tożsamości u Polaków przebywających za granicą. Laudację wygłosił Marek Moczulski, który wskazał ogromny wkład Stowarzyszenia w budowę poczucia tożsamości i patriotyzmu u wszystkich Polaków. Nagrodę odebrał Dariusz Piotr Bonisławski, prezes stowarzyszenia. Zaznaczył, że Forum Ekonomiczne w Karpaczu jest doskonałą okazją, by móc budować mosty. Nagrodę zadedykował całemu Stowarzyszeniu i polonijnym partnerom.

W tej kategorii Polonijna Nagroda Forum Ekonomicznego nagrodzona została stacja TVP Polonia. Wyróżnienie wręczył minister Jan Dziedziczak, pełnomocnik rządu ds. Polonii i Polaków za granicą. Podkreślił wagę stacji w promowaniu polskiej kultury i dziedzictwa na całym świecie. Nagrodę odebrał Jakub Dybek, dyrektor TVP Polonia.

Eugeniusz Sało

Polonijne Forum Ekonomiczne w Karpaczu 2023

Source: Nowy Kurier Galicyjski