Po wybuchu pełnowymiarowej wojny na Ukrainie zmniejszyła się liczba Polaków mieszkających w Złoczowie. Jednak Ci, którzy zostali, działają aktywnie i wspierają się nawzajem. W mieście nadal funkcjonuje Towarzystwo Kultury Polskiej Ziemi Złoczowskiej (TKPZZ) oraz Sobotnia Szkoła Polskiej Mniejszości Narodowej.
TKPZZ im. bp. Jana Cieńskiego w Złoczowie zostało założone w 1992 roku. Trzy lata później ze środków Senatu RP w Złoczowie powstał Dom Polski, gdzie do dziś spotykają się miejscowi Polacy. Tutaj obchodzą święta narodowe, śpiewają w chórze i po prostu przebywają razem.
– Robimy uroczyste akademie do Dnia Konstytucji 3 Maja, Dnia Niepodległości. W ten sposób nadal podtrzymujemy naszą polskość – powiedział Aleksander Podgorny ze Złoczowa. – Jestem Polakiem. Moi rodzice rozmawiali w języku polskim. Studiowałem na uczelni we Wrocławiu. Czytam też książki po polsku. To wszystko sprawiło, że dobrze rozmawiam po polsku – dodał Polak.
fot. archiwum Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Złoczowskiej
– Przed rosyjską inwazją na Ukrainę mieliśmy w towarzystwie 250 członków – powiedziała Halina Stojanowska, prezes TKPZZ. – Teraz zostało 120 osób. Dużo młodzieży wyjechało do Polski. Zostały w większości osoby starsze. Ale są też ludzie młodzi, którzy biorą aktywny udział w towarzystwie. Wspólnie pomagamy rodzinom wielodzietnym i seniorom pozostałym w mieście. Spotykamy się z nimi, zapraszamy na rozmowy przy kawie, przygotowujemy dla nich wystawy i koncerty. Po prostu jesteśmy z nimi. Takie osoby potrzebują odczucia, że o nich nie zapomnieli, że są potrzebni i że Polacy pamiętają o nich. Jest to dla nich bardzo ważne – podkreśliła prezes towarzystwa.
Przy Towarzystwie Kultury Polskiej Ziemi Złoczowskiej działa też Sobotnia Szkoła Polskiej Mniejszości Narodowej. Dzieci i młodzież uczą się tu języka polskiego, zdobywają wiedzę o historii i kulturze Polski.
– Jest to 6-letnia szkoła – powiedziała Halina Stojanowska. – Mamy nauczycielkę z ORPEG-u, która prowadzi lekcje raz w tygodniu. W tej sytuacji, która zaistniała na Ukrainie, dla uczniów II-VI klasy lekcje są prowadzone w formie zdalnej. Dla I klasy lekcje prowadzi siostra zakonna stacjonarnie. Obecnie mamy 35 dzieci chętnych do naukia języka polskiego w pierwszej klasie. Każdego roku nasze dzieci biorą udział w różnych konkursach, olimpiadach rejonowych i obwodowych. Uczestniczą też w narodowym czytaniu – dodała prezes towarzystwa.
fot. Karina Wysoczańska
W rocznicę rosyjskiej inwazji na Ukrainie uczniowie szkoły dołączyli do akcji „Gołąbek Pokoju”, zorganizowanej na znak solidarności z narodem ukraińskim, przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Dzieci ręcznie robiły papierowe gołębie w kolorach flag Polski i Ukrainy.
– Każdy robił gołębia na swój sposób. Były ręcznie malowane, żółte i niebieskie. One wszystkie symbolizowały pokój i wiarę w to, że wkrótce ta wojna się skończy – powiedziała Mariana Medyńska, uczennica sobotniej szkoły w Złoczowie.
fot. Karina Wysoczańska
– Dzieci bardzo odczuwają wojnę – podkreśliła Halina Stojanowska, prezes TKPZZ. – Jednak staramy się je podtrzymywać, żeby nie tracili nadziei, że wszystko będzie dobrze, że przetrwamy i zwyciężymy. Uczniowie już się przyzwyczaili do alarmów, wiedzą jak się zachowywać. Podczas alarmów idziemy do kościoła obok. Tam jest schron. – dodała Polka.
Chociaż Złoczów znajduje się w zachodniej Ukrainie, zaledwie 70 kilometrów od Lwowa, miasto i jego okolice były kilka razy ostrzeliwane przez rosyjskich najeźdźców. Odłamki rakiet spadły między innymi nieopodal Zamku w Złoczowie.
– Wyją alarmy przeciwlotnicze, a my uciekamy. Takie teraz mamy życie. Ludzie płaczą, przeżywają to wszystko. Ja mam 83 lata. Dokąd pojadę? Jak zabiją, to tu na miejscu. Młodzi uciekają, a my starsi co będziemy robić na Zachodzie? Co Pan Bóg da, tak i będzie – powiedziała Elżbieta Szeremeta, Polka ze Złoczowa.
W marcu tego roku odłamki rosyjskiego pocisku spadły na domy mieszkalne we wsi Wielka Olszanica, położonej 18 kilometrów od Złoczowa w obwodzie lwowskim. Wówczas życie straciło pięć osób.
Karina Wysoczańska
Source: Nowy Kurier Galicyjski