Na 16 stycznia 2002 roku na mocy decyzji Ministerstwa Sprawiedliwości Ukrainy wyznaczono przymusowe wykonanie decyzji o zwrocie kościoła w Chyrowie. Jednak tym razem nie doszło do przekazania kościoła, zaś 20 lutego 2002 abp Marian Jaworski przeprowadził we Lwowie rozmowę z merem Chyrowa w sprawie zwrotu kościoła. Kolejne przymusowe przekazanie ogłoszono na 25 września 2002 roku.
W tym czasie rozpoczęły się długotrwałe procesy sądowe w walce o kościół św. Wawrzyńca w Chyrowie. Jako pierwsza procesy sądowe rozpoczęła Chyrowska Rada Miejska, która 7 stycznia 2002 roku chciała zaskarżyć w sądzie decyzję państwową o prawomocności przekazania kościoła. Powiatowy Sąd Okręgowy w Starym Samborze odrzucił jednak sprawę o unieważnienie decyzji państwowej. Również Wyższy Arbitralny Sąd Ukrainy odrzucił w 2001 roku pozwy Chyrowskiej Rady Miejskiej.
W 2003 roku kolejna sprawa z inicjatywy tejże rady została wytoczona w Gospodarczym Sądzie Kijowa, który również zakończył się pomyślnie dla wspólnoty wierzących.
Wobec kolejnych trudności z otrzymaniem kluczy od kościoła sami parafianie 18 października 2003 roku zwrócili się do starosamborskiego sądu okręgowego o „usunięcie wszelkich przeszkód w korzystaniu z budowli sakralnej”.
W następnym roku władze wymagały od wspólnoty dość spektakularnych akcji. Najpierw od kapłana i wiernych zażądano okazania dokumentów prywatyzacji budowli, choć formalnie wierni nie mogli wejść do świątyni. Innym razem – przeprowadzenia prac remontowych po oddzieleniu kościoła od Domu Kultury, bez możliwości wejścia do samego kościoła.
Takie szykany trwały przez kolejne lata. Nawet gdy przybył do Chyrowa bp Stanisław Padewski czy inni przedstawiciele, kierowani z kurii metropolitalnej, nie byli wpuszczani do świątyni. Takie działania miejscowych władz zostały słusznie nazwane przez jednego z dziennikarzy „ekumenizmem po chyrowsku”.
Ostatecznie dzięki stanowczej interwencji abpa Mieczysława Mokrzyckiego, za czasów proboszcza ks. Pawła Czyryka, kościół został ostatecznie zwrócony wiernym, zaś arcybiskup Mokrzycki 21 lutego 2010 roku odprawił w nim pierwszą mszę św.
Wydarzenia, jakie zaszły w Chyrowie po pierwszej mszy św., opisało bieszczadzkie czasopismo „Nasze Połoniny”. „Po mszy świętej i wyjeździe delegacji lwowskiej w kościele pozostała pani Janina Piróg oraz sześciu mężczyzn. Pozostali oni w celu dokończenia prac, rozpoczętych jeszcze przed mszą, a związanych z zabezpieczeniem kościoła i wymianą zamków. Przez okna kościoła byli przez cały czas obserwowani przez kilku zaciekłych chyrowskich deputowanych. W pewnym momencie weszli oni do kościoła i zaczęli się odgrażać. Posypały się wyzwiska.
Doszło nawet do rękoczynów. Deputowani chwytali pracujących mężczyzn za ubrania i siłą wypychali z kościoła na podwórze. Usiłowali również usunąć Janinę Piróg, ale wówczas usłyszeli: „Pozabijajcie nas. My się stąd nie ruszymy, bo to miejsce poświęcone. Sytuacja uspokoiła się na tyle, że grupa mężczyzn mogła spokojnie zamknąć kościół i udać się do domów”. Odtąd przystąpiono do przywracania pierwotnego piękna świątyni.
W uzdrowiskowym miasteczku Morszynie z dawnego kościoła zachowały się jedynie fundamenty. Przez lata władze nie chciały przekazać nawet i tych fundamentów, aby na nich wybudować nowy kościół.
Plebanie w woj. lwowskim
Obok starań o zwrot kościołów, wierni i kapłani na terenie archidiecezji lwowskiej podjęli również intensywne starania o zwrot dawnych domów parafialnych i klasztorów zakonnych. O ile kościoły figurowały w rejestrach państwowych jako obiekty sakralne i przez to podlegały przekazaniu organizacjom religijnym, o tyle plebanii i domów zakonnych na tej liście nie było. W mniemaniu władz były to domy użyteczności publicznej, a ich przekazane zależało w większości od dobrej woli miejscowych władz.
Taką dobrą wolą wykazały się władze miejscowości Strzałkowice, gdzie dawna plebania parafialna pełniła funkcję przychodni medycznej, a następnie poczty. Po wznowieniu działalności samodzielnej parafii przewodnicząca rady wioski Aleksandra Chrobak, na prośbę parafian, w 2003 roku oddała ten dom dla potrzeb tutejszej parafii. Po przeprowadzonych pracach remontowych 6 czerwca 2006 roku plebania została ponownie poświęcona przez kard. Mariana Jaworskiego.
Jednak nie we wszystkich miejscowościach proces przekazywania nieruchomości był tak oczywisty jak w Strzałkowicach, mimo że pozostawały często opuszczone i popadały w ruinę.
Do parafii katedralnej we Lwowie do czasów II wojny światowej należało kilka budynków. Jednak od 1991 roku władze nie zwróciły żadnego pomieszczenia, co sprawiło, że księża musieli wynajmować mieszkania na terenie miasta. W sprawozdaniach z życia Kościoła rzymskokatolickiego we Lwowie na temat sytuacji wokół plebanii informowano, że „władze nie chcą w ogóle tego tematu poruszać”.
W Mościskach bezskutecznie przez wiele lat zabiegano o przekazanie klasztoru ojców redemptorystów, pełniącego funkcję szpitala i plebanii, którą przekazano jako mieszkania dla tutejszych mieszkańców. Podobnie nie oddawano plebanii w Gródku Jagiellońskim, Krukienicach, Lipnikach, Sądowej Wiszni, Trzcieńcu czy też w Wielkim Lubieniu. Bezskutecznie przez wiele lat zabiegano również o domy parafialne parafii św. Marii Magdaleny i św. Antoniego we Lwowie, Winnikach, Busku, Jaryczowie, Brodach, Drohobyczu, Borysławiu, Rawie Ruskiej, Kamionce Buskiej, Mikołajowie, Bóbrce, Starym Samborze, Samborze, Szczercu, Nawarii, Skolem, Wielkich Mostach, Chyrowie, Dobromilu, Stryju czy też w Janowie. W Janowie władze dawną plebanię sprzedały, a temat zamiany dawnej plebanii na mieszkanie dla kapłana był skutecznie unikany.
Na terenie obwodu lwowskiego jedynie w nielicznych miejscowościach oddano dawne plebanie. W 1993 roku abp Marian Jaworski poświęcił kaplicę mszalną w oddanej plebanii w Starej Soli. W 2001 roku w Dobromilu odkupiono połowę dawnego domu parafialnego. Tak samo odkupiono połowę plebanii w Stryju. Połowę plebanii ok. 1992 roku oddano w Wielkich Mostach. W Janowie na mieszkanie dla księdza adoptowano metalowe baraki. Oddano plebanię w Żółkwi, którą 31 października 2004 roku również poświęcił kard. Marian Jaworski. Po wielu staraniach oddano w Złoczowie dawny klasztor pijarów, który w następnych latach został poddany gruntownej restauracji. W Rudkach przed wojną do kościoła parafialnego należało kilka budynków. Część budynku parafialnego została wykupiona przez miejscowego proboszcza ks. Gerarda Liryka, a kolejną część udało się odzyskać dopiero po 2008 roku.
W podgórskiej miejscowości Turka w 1993 roku wierni uzyskali państwową decyzję o przekazaniu dla miejscowego kapłana jednego opuszczonego pokoju w dawnej plebanii. Jednak niebawem okazało się, że po wydaniu decyzji pokój ten został zajęty przez osoby świeckie. Na kolejne prośby o zwolnienie plebanii wierni otrzymywali odpowiedzi, że plebania została przez mieszkające tam rodziny sprywatyzowana i odzyskanie jej jest możliwe jedynie drogą kupna poszczególnych mieszkań. W tej sytuacji ówczesny proboszcz ks. Kazimierz Buba nadbudował nad zakrystią skromne mieszkanie dla kapłana. Dodatkowo wiele trudności w prowadzeniu duszpasterstwa sprawiały wybudowane obok kościoła szopy i chlewy, w których trzymano świnie i inne zwierzęta, a wydobywane z nich nieczystości wyrzucano wprost obok kościoła. Mimo postanowienia państwowego z 11 lipca 1996 roku o ich przymusowym zniesieniu – do końca posługi w archidiecezji kard. Mariana Jaworskiego nie udało się tej decyzji wprowadzić w czyn.
Również za czasów kard. Mariana Jaworskiego żadnemu z zakonów i zgromadzeń nie zwrócono dawnych klasztorów, chyba że klasztor stanowił jedyny kompleks wraz z budowlą kościoła. Taki przypadek miał miejsce w Sąsiadowicach, gdzie oddano kościół wraz z ruiną dawnego klasztoru karmelitańskiego.
Najgłośniejszą sprawą w dziele odzyskiwania dawnych domów parafialnych niewątpliwie stał się Sambor. Miejscowi parafianie od 1990 roku rozpoczęli starania o odzyskanie domu parafialnego, po tym jak został zwolniony przez porodówkę, mieszczącą się tu od czasów II wojny światowej. Wkrótce w tym domu rozlokowano „Muzeum Bojkowszczyzna”. Chcąc uniknąć nieporozumień z władzami państwowymi, parafianie zwrócili się o pozwolenie na wybudowanie nowego domu parafialnego na placu przykościelnym, formalnie również przejętym przez państwo, gdzie w okresie komunistycznym wybudowano garaże dla samochodów osobowych. Początkowo władze miasta nie czyniły oporu przed mającym się zacząć budownictwem, jednak pod wpływem nacisków miejscowych organizacji na przewodniczącego Miejskiej Rady Mychajła Kota – Rada Miasta wyraziła sprzeciw wobec przekazania terenu pod budowę plebanii.
Sytuacja konfliktowa w Samborze nabrała szerokiego rozgłosu na łamach prasy polskiej, ukraińskiej i niemieckiej, a to za sprawą działalności apteki charytatywnej, w której wydawano bezpłatnie leki każdemu bez względu na wyznanie i przynależność narodową. Mieszkańcy miasta różnych narodowości na łamach „Głosu Samborszczyzny” wyrażali niezrozumienie z faktu, że parafii, która tak wiele czyni dobra dla miasta i powiatu odmawia się w tak ważnej sprawie jak budowa plebanii, gdzie obok mieszkań dla księży miały się znaleźć apteka i gabinet lekarski.
W tej sprawie u władz lokalnych wielokrotnie interweniował bp Marcjan Trofimiak, a abp Marian Jaworski u władz centralnych.
Gdy wszystkie czynności nie przynosiły rezultatów, postanowiono wybudować nowy dom parafialny na dawnym cmentarzu przykościelnym, gdzie w okresie komunistycznym znajdowała się grota Matki Bożej. Arcybiskup Marian Jaworski 26 września 1999 roku poświęcił kamień węgielny pod nową plebanię, którą on też 3 grudnia 2000 roku uroczyście poświęcił.
Widząc bezradność i niechęć władzy w sferze zwrotów domów parafialnych, kapłani w wielu miejscowościach podjęli budowę nowych domów parafialnych. Tak nowe domy parafialne m.in. na terenie obwodu lwowskiego wzniesiono w Bóbrce, Jaworowie, Łanowicach, Pnikucie, Strzelczyskach i Żydaczowie. Budynki pod plebanię zakupiono w Czerwonogradzie, Busku oraz Sądowej Wiszni. W Rawie Ruskiej dla potrzeb kapłana zakupiono mieszkanie w bloku.
Starania o kościoły i domy parafialne w obwodzie tarnopolskim
Wiele również wysiłku włożono w odzyskiwanie dawnej własności na terenie obwodu tarnopolskiego. Na tym terenie znaczny odsetek świątyń, wykorzystywanych w okresie komunistycznym przez miejscowe kołchozy jako magazyny, uległ znaczącej dewastacji. Odzyskiwane świątynie w większości potrzebowały gruntownej restauracji.
W Tarnopolu do II wojny światowej były trzy kościoły. Świątynię parafialną w 1954 roku z nakazu Nikity Chruszczowa wysadzono w powietrze. Kościół jezuitów przebudowano na fabrykę. Zaś dawny kościół dominikanów mimo usilnych starań łacinników przekazano na własność grekokatolikom. O jego odzyskanie zabiegał bp Marian Jaworski już od 1989 roku. Pozostawieni bez świątyni łacinnicy zwrócili się z prośbą o przekazanie pod kościół w Domu Żałoby pobliżu cmentarza. Ostatecznie na rzecz parafii przekazano kaplicę cmentarną, która w grudniu 1991 roku została uroczyście poświęcona. Dojeżdżał tu najstarszy kapłan archidiecezji lwowskiej ks. Ludwik Rutyna.
Wiernym odmówiono przekazania na potrzeby parafii dawnego kościoła jezuickiego, który po wielu przebudowach został zamieniony na fabrykę. Przez szereg też lat odmawiano przydziału działki pod budowę nowego kościoła. Jak wspominał ks. Andrzej Malig: „Trzeba było wiele zachodu, by pokonać wszystkie trudności. Dopiero w 1998 roku przydzielono nam obecną działkę. W następnym roku przystąpiliśmy do budowy. Nie był to jednak koniec naszych kłopotów. Gdy np. zaczęliśmy inwestycję, okazało się, że jedna z kościelnych fundacji na Zachodzie nie chce nas wesprzeć. Ktoś „życzliwy” poinformował jej władze, że kolejny kościół rzymskokatolicki jest w Tarnopolu niepotrzebny. Do władz fundacji musiał interweniować sam kardynał Marian Jaworski, by ta zmieniła stanowisko”.
Budowę kościoła i domu parafialnego prowadzono zgodnie z projektem architekta Igora Czulija, a kamień węgielny pod świątynię poświęcił 16 czerwca 1999 roku papież Jan Paweł II w czasie wizyty apostolskiej do Nowego Sącza, jego zaś wmurowania dokonał 16 września 2001 roku kardynał Marian Jaworski. Uroczystej konsekracji nowo wybudowanego kościoła w Tarnopolu dokonał 18 października 2008 roku bp Wiktor Skworc z Tarnowa przy współudziale kardynała Mariana Jaworskiego, który przez wiele lat z wielkim zaangażowaniem zabiegał, aby w tym obwodowym mieście była świątynia rzymskokatolicka.
Bezskutecznie prowadzono starania o kościół w Monasterzyskach, który w 1991 roku przekazano Ukraińskiej Autokefalicznej Cerkwi Prawosławnej, choć od 1990 roku była zarejestrowana odpowiednia „dwudziestka” rzymskokatolików. W 1993 roku został zamknięty z powodu „wojen religijnych”, jednak i tym razem nie został zwrócony pierwotnemu właścicielowi. Brak zgody na oddanie spowodował niemal całkowitą ruinę kościoła w Chodaczkowie Wielkim.
Od kaplicy cmentarnej rozpoczęło się życie religijne parafii w Kosowie. Dopiero 4 listopada 2007 roku kard. Marian Jaworski poświęcił kamień węgielny pod nowy kościół, który konsekrował 5 października 2008 roku.
Kościół w Chorostkowie po wojnie został zniszczony. Od 1991 roku wierni zabiegali o odzyskanie kaplicy na cmentarzu oraz fundamentów dawnego kościoła. Nowy kościół w Chorostkowie konsekrował bp Leon Mały 7 czerwca 2008 roku.
W Budzanowie w dawnym klasztorze urządzono szpital, a w kościele – magazyn różnych szpitalnych urządzeń. Przez wiele lat również tamtejsza wspólnota pozostawała bez własnej świątyni. Dopiero z czasem, gdy kościół uległ pewnemu zniszczeniu w 1994 roku, górną jego część zwrócono wiernym. Całość kościoła powróciła do pierwotnego właściciela w 1997 roku.
Na terenie obwodu również zabiegano o oddanie szeregu domów parafialnych i klasztorów zakonnych. O plebanie od 1991 roku zabiegano w Brzeżanach, Borszczowie, Skale Podolskiej, Złotym Potoku, Kopyczyńcach, Zaleszczykach, Toustem, Krzemieńcu, Monasterzyskach, Koropcu, Uściu Zielonym, Trembowli, Łoszniowie, Mikulińcach, Strusowie, Jagielnicy oraz Podhajcach. W Łosiaczu do 1994 roku zwrócono część plebanii, jednak w następnych latach stwarzano sztuczne trudności z jej całkowitym przekazaniem na rzecz parafii. Dopiero 4 grudnia 1999 roku abp Marian Jaworski poświęcił całość oddanej plebanii. W Kopyczyńcach władze w 1994 roku siłą zajęły część plebanii. Mimo pozytywnej decyzji sądu arbitrażowego sprawa nie ruszyła z miejsca przez następne lata.
Nowe plebanie wybudowano w Tarnopolu, Kosowie, Starym Skałacie.
Również w latach 1991–2008 wierni wielokrotnie i bezskutecznie apelowali o zwrot klasztoru dominikanów i plebanii w Czortkowie. W dawnym klasztorze rozmieszczono szwalnię, a plebanię sprywatyzowano. W 1993 roku Czortkowska Miejska Rada wprawdzie wydała uchwałę z dniem 19 maja 1993 roku o przekazaniu plebanii na rzecz parafii, jednak niebawem ta decyzja została cofnięta. Jedynie 18 czerwca 1997 roku wydzielono plac pod budowę kotłowni, która dotychczas mieściła się w dawnej plebanii.
W klasztorze bernardynów w Zbarażu po wojnie mieścił się rejonowy szpital. W latach 70. XX wieku kościół i zabudowania klasztorne przejęła fabryka „Kwantor”, która w latach 90. wynajmowała opuszczone pomieszczenia różnym firmom, w tym niezarejestrowanej na Ukrainie polskiej firmie „Ateks”. Również o zwrot tego klasztoru bezskutecznie zabiegał abp Jaworski wraz z bernardynami.
Od 26 lutego 1991 roku wierni kościoła św. Piotra i Pawła w Trembowli mogli modlić się jedynie na dawny chórze kościoła, gdyż kościół zamieniono na Dom Kultury. Zwrot świątyni obiecano po wybudowaniu nowego Domu Kultury, który latami stał niedobudowany. Dopiero w 2003 roku na podstawie aktu z 4 czerwca świątynia została przejęta przez wspólnotę rzymskokatolicką. Pierwsza msza św. w nowo oddanym kościele została odprawiona 29 czerwca 2003 roku przez kardynała Mariana Jaworskiego.
Kościół pw. św. Piotra i Pawła w Brzeżanach przez wiele lat też nie oddawano wiernym. W kościele mieściła się sala sportowa, a wiernym wydzielono jedynie niewielką jej część. Dopiero po 1996 roku kościół zwrócono wiernym, a w 1998 roku poświęcono tu nową plebanię. Trudności czyniono również przy przekazywaniu kościoła w Jeziernej, który oddano dopiero w 1996 roku. Przez wiele lat zabiegano także o zwrot kościoła w Toustem, gdzie mieściła się świetlica.
Marian Skowyra
Tekst ukazał się w nr 8 (420), 28 kwietnia – 15 maja 2023
Source: Nowy Kurier Galicyjski